"Wierzę, że atrakcyjność naszej gry pójdzie w parze z korzystnymi wynikami. W tym sezonie do walki o czołowe lokaty powinno pretendować kilka drużyn i mam nadzieję, że jedną z nich będzie Lechia. Chcemy odgrywać w ekstraklasie wiodącą rolę, aby jak najwięcej osób przyciągnąć na trybuny nowego stadionu" - zaznaczył Kafarski.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy gdańszczanie rozegrają pierwszy mecz na jednym z czterech polskich obiektów na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Odpowiednie służby, mimo wielu perypetii, zezwoliły już na użytkowanie PGE Areny Gdańsk, ale Lechia Operator - dzierżawca stadionu - jeszcze go nie przejęła i nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Zgodnie z terminarzem, inauguracyjny mecz na nowym stadionie biało-zieloni mają rozegrać 12 sierpnia z Cracovią, jednak nie ma pewności, czy to spotkanie tam się odbędzie. Z powodu opóźnień w jego budowie odwołanych zostało już pięć imprez sportowych, w tym piątkowy mecz ekstraklasy Lechii z Polonią Warszawa. Na wniosek gdańskiego klubu został on przeniesiony do stolicy.
"W składzie Polonii zaszło dużo zmian, ale ta drużyna nadal dysponuje sporym potencjałem. Uważam, że ton ligowym rozgrywkom powinny ponadto nadawać zespoły od lat zaliczające się do krajowej czołówki, czyli Wisła, Legia i Lech" - przyznał Kafarski.
Według niego, poziom zbliżających się rozgrywek powinien być wyższy niż w poprzednich. "Zagranicę nie wyjechało zbyt wielu zawodników, natomiast kilku interesujących graczy udało się polskim klubom pozyskać. W dodatku na powrót do kraju zdecydowały się też niektóre gwiazdy polskiej reprezentacji i ligi" - zauważył 36-letni szkoleniowiec.
W przerwie letniej w Lechii nie zaszły większe zmiany kadrowe. Z drużyną pożegnał się francuski napastnik Bedi Buval, przesądzone jest również odejście bramkarza Pawła Kapsy.
Pozyskano natomiast 27-letniego napastnika Freda Bensona (w ostatnim sezonie strzelił 17 goli) z mistrza holenderskiej drugiej ligi RKC Waalwijk, 22-letniego pomocnika Mateusza Machaja (Chrobry Głogów), jego rówieśnika bramkarza Michała Buchalika (Odra Wodzisław Śl.), a z wypożyczenia z drugoligowego Bałtyku Gdynia wrócił Mateusz Łuczak.
"Moim zdaniem Benson powinien wnieść dużo ożywienia do polskiej ligi. Natomiast w momencie pozyskania Buchalika nie ma już w naszym zespole miejsca dla Kapsy. Szkoda, bo to fajny chłopak i dobry bramkarz" - ocenił gdański szkoleniowiec.
Przymiarek transferowych było jeszcze kilka, ale do transakcji nie doszło. Lechia chciała zakontraktować m.in. dwóch znanych napastników: byłego reprezentanta Polski Emmanuela Olisadebe i Serba Vuka Sotirovica.
"W tym również tkwi nasza siła, że kadra nie podlega zbyt dużym zmianom. Drużyna jest stabilna, zgrana, ma wypracowane pewne schematy, a piłkarze rozumieją się niemalże w ciemno. Z reguły staramy się wkomponować do składu jednego, dwóch nowych zawodników. Mamy jeszcze jedno wolne miejsce w kadrze i będziemy starać się pozyskać gracza o walorach ofensywnych" - zapowiedział Kafarski.
Z powodu kontuzji kolana w tym roku na boisku nie pojawi się Serb Marko Bajic. Do składu wrócił natomiast Piotr Wiśniewski. "Mam nadzieję, że urazy będą go wreszcie omijać. To zawodnik o wielkich umiejętnościach, który przeszedł specjalny program przygotowania fizycznego. Ma to zapewnić, że Piotrek będzie do dyspozycji przez cały sezon, a nie tylko na kilka meczów" - dodał.
W okresie przygotowawczym Lechia była na dwóch zgrupowaniach - we Wronkach i Opalenicy - oraz rozegrała sześć sparingów: z Polonią Warszawa 0:0, Olimpią Grudziądz 1:0, Zawiszą Bydgoszcz 1:0, Omonią Nikozja 2:2, Koroną Kielce 3:2 i ŁKS Łódź 1:0.
Kafarski jest najmłodszym szkoleniowcem ekstraklasy, ale jednocześnie może już poszczycić się najdłuższym stażem pracy w jednym klubie. Przejął zespół 7 kwietnia 2009 roku, podczas kiedy drugi w tym zestawieniu Waldemar Fornalik prowadzi Ruch Chorzów 20 dni krócej. Pod jego wodzą gdańska drużyna zajęła w ekstraklasie w dwóch ostatnich sezonach ósme miejsce.