"Wszystkie letnie transfery zostały dokonane po to, by drużyna miała charakter i grała lepiej niż wiosną. Chcemy zdobyć mistrzostwo Polski" - powiedział PAP kierownik drużyny Polonii, były kapitan tego zespołu Igor Gołaszewski.

Reklama

Przed rozpoczęciem nowego sezonu najwięcej w Polonii mówiono jednak o zmianie systemu premiowania. Teraz klub "zamraża" po 20 procent z każdej pensji. Jeśli na koniec sezonu drużyna zdobędzie mistrzostwo, piłkarze otrzymają trzykrotność tych kwot. Drugie miejsce oznacza zwrot "zamrożonej" sumy. Każda kolejna lokata będzie uznana na Konwiktorskiej za porażkę, więc pieniądze przepadną.

Ten pomysł spowodował rewolucję w zespole. Nowych zasad nie zaakceptowali czołowi napastnicy drużyny - Euzebiusz Smolarek i Artur Sobiech. Pierwszy został przesunięty do zespołu Młodej Ekstraklasy, a obecnie ma zakaz treningów z jakąkolwiek drużyną, natomiast Sobiech został sprzedany za ponad milion euro do Hannoveru.

Największą stratą może być jednak odejście lidera zespołu Adriana Mierzejewskiego do Trabzonsporu. Łzy po stracie pomocnika reprezentacji Polski osuszyła jednak kwota transferu - wicemistrz Turcji zapłaci 5,25 mln euro, co jest rekordem polskiej ligi.

Reklama

Poza tym z drużyny odeszli zawodnicy, którzy nie mieli ostatnio miejsca w składzie: Patryk Rachwał, Janusz Gancarczyk (obaj do Zagłębia Lubin), Dariusz Pietrasiak (Śląsk Wrocław) i wypożyczony na rok do Górnika Zabrze Daniel Gołębiewski. Z kolei Hiszpan Andreu nie porozumiał się z prezesem Józefem Wojciechowski w sprawie nowej umowy.

Trener Jacek Zieliński ma jednak w kim wybierać. Jego drużynę wzmocniło aż ośmiu zawodników: Grzegorz Bonin, Marcin Baszczyński, Czech Pavel Sultes, Daniel Sikorski, Słowak Robert Jeż, Macedończyk Aleksandar Todorovski, utalentowany Miłosz Przybecki i wypożyczony na rok z włoskiego US Palermo Albańczyk Edgar Cani. Tego ostatniego polecił do Polonii m.in. Zbigniew Boniek, wystawiając mu świetne referencje.

"Z niewolnika nie ma pracownika, dlatego niektórzy piłkarze nie zostali w naszej drużynie. Uważam jednak, że w ich miejsce sprowadziliśmy jeszcze lepszych graczy. Każdy z nich powinien okazać się wzmocnieniem. Liczymy m.in. na doświadczenie Jeża i Bonina, solidność w obronie Todorovskiego, skuteczność Caniego, Sultesa i Sikorskiego, a także charakter Baszczyńskiego. Ten ostatni to piłkarski wojownik. Zawodnik, który może jeszcze bardziej scalić drużynę" - podkreślił Gołaszewski.

Reklama

Latem Polonia - już tradycyjnie - rozgrywała sparingi z silnymi drużynami. Pokonała m.in. mistrza Niemiec Borussię Dortmund 2:1. Ten wynik odbił się szerokim echem w Polsce. Zdarzały się również porażki - 0:1 z Freiburgiem i 1:2 z mistrzem Grecji Olympiakosem Pireus. W sumie jednak poloniści byli chwaleni za grę w towarzyskich meczach, nawet w zremisowanym niedawno 2:2 spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

"Po obozach przygotowawczych, m.in. w Austrii, jesteśmy bardzo zadowoleni. Wykonaliśmy naprawdę dużo pracy, ale sparingi nie są do końca miarodajne. Weryfikacja nastąpi w meczach ekstraklasy" - zakończył Igor Gołaszewski.

Problemy ze stadionami w Gdańsku (Lechia) i Łodzi (ŁKS) sprawiły, że trzy pierwsze spotkania "Czarne Koszule" rozegrają u siebie. Inauguracja - w piątek o godz. 20.30 z Lechią.