"Jestem zresztą w stałym kontakcie z prezesem, on o wszystkim wie" - tłumaczy Leo.

Beenhakker przekonuje też, że pilnie ogląda wszystkie spotkania piłkarskie, które powinien widzieć. "Ostatnio w jednej z gazet jakiś facet napisał, że byłem nie na tych meczach, na których powinienem być. Byłem na dwóch spotkaniach, ale okazuje się, że według niego powinienem być na innych. A tak się składa, że obserwowaliśmy wszystkie mecze ekstraklasy i dokładnie wiem, jak zagrali wszyscy ligowi piłkarze, którzy mnie interesują" - stwierdził.

Reklama