Do mistrzostw Europy kadra ma przygotowywać się z rozmachem jakiego nigdy wcześniej w Polsce nie było. Może pan zdradzić kilka szczegółów? Kto bedzie odpowiedzialny za stworzenie banku informacji o naszych grupowych rywalach?
Odpowiadał będę za to ja, ale oczywiście bedzie pomoże mi cały sztab ludzi. Mamy już zgromadzone mnóstwo płyt DVD z meczami kwalifikacyjnymi naszych przeciwników. Ich spotkania towarzyskie będą obserwować nasi specjalni wysłannicy. Nie tylko ja i moi współpracownicy ze sztabu szkoleniowego, ale też inni.
Czyli do pańskiego sztabu dołączą nowi ludzie.
Nie będę ukrywał, jest taka możliwość. Na razie nie będę jednak zdradzał żadnych szczegółów.
Czy zgrupowanie w Turcji, na które powołał pan tylko zawodników z polskiej ligi jest naprawdę ważne?
Tak, ponieważ są tu młodzi piłkarze którzy w przyszłości będą stanowić o sile polskiej reprezentacji. Tutaj mam okazję przekonać się na własne oczy, czy dadzą sobie radę z wymaganiami, jakie niesie ze sobą gra w reprezentacji.
Często się pan uśmiecha podczas tego obozu, więc pewnie jest pan zadowolony z umiejętności, jakie prezentują zawodnicy?
To niesamowite uczucie oglądać to, co już potrafią ci młodzieńcy. Tym bardziej, że na początku mojej pracy z reprezentacją Polski, wiele osób było negatywnie nastawionych do powoływania niedoświadczonych graczy.
Którzy z tych zawodników mają szansę zadomowić się w kadrze na dłużej i liczyć na kolejne powołania?
Jutro czeka nas mecz z Bośnią i Hercegowiną. On będzie prawdziwym testem.
Podkreśla pan, że ciągle szuka nowych piłkarzy. Selekcja do turnieju finałowego mistrzostw Europy zaczęła się od nowa?
Może nie od nowa, ale zawsze jestem otwarty na nowych, dobrych piłkarzy. W ten sposób do kadry dołączyli przecież Jakub Błaszczykowski czy Wojciech Łobodziński. Pamiętajmy o tym, że na Euro 2008 świat się nie kończy. Przecież już dwa miesiące później czekają nas eliminacje do mistrzostw świata w 2010 roku.
Czy Tomasz Zahorski i Paweł Brożek ciągle są słabsi od Macieja Żurawskiego i Euzebiusza Smolarka?
Zahorski i Brożek tak naprawdę dopiero zaczynają swoją międzynarodową karierę. Natomiast Żurawski i Ebi grają na tym poziomie już od wielu lat i mają wystarczająco dużo doświadczenia. Czymś innym jest gra przez kilka sezonów w takim klubie jak Celtic, niż w polskiej lidze. Żurawski i Smolarek to reprezentacja na dziś, a Zahorski i Brożek to kadra jutra.
Żurawski chce zmienić klub na Los Angeles Galaxy. Dobra decyzja?
Nie wiem. Może w MLS bedzie grał co tydzień? Bo w Celtiku nie gra w ogóle, a to najgorsze dla piłkarza. Nie dyskredytujmy także poziomu ligi amerykańskiej, jest on naprawdę wysoki.