>>>Gdyby Boruc był kobietą, to by się rozpłakał
Sara Mannei, kochanka Boruca, chętnie pojawiała się na Celtic Park do momentu, kiedy szkockie media nie zaczęły na nią polować. Bramkarza reprezentacji Polski drażni to, że jego partnerka i jej trzyletnia córka Oliwia nie mają ani chwili spokoju w Glasgow. Dlatego postanowił podarować im trochę prywatności na stadionie.
Boruc nie chciał też, żeby jego kochanka siedziała na trybunach z żonami innych graczy Celtiku. One znały przecież i lubiły Katarzynę Boruc. Mogłyby więc zarzucać Sarze Mannei rozbicie małżeństwa. Na pewno nie byłaby to komfortowa sytuacja.
Mecz z Hearts Mannei oglądała już z prywatnej loży. Jej obecność najwyraźniej rozstroiła bramkarza, który puścił kolejną bramkę.
>>>On zrujnował życie mojej córce