Na trybunach Spodka zasiadło w środowy wieczór 10 tysięcy widzów.
Byliśmy im winni jakieś punkty, niestety się nie udało. Na szczęście za trzy dni mamy kolejny mecz ze Słowenią – dodał.
Przyznał, że Polacy wyszli na spotkanie z mistrzami olimpijskimi „naładowani”.
To było widać, chcieliśmy wygrać, sprawić niespodziankę. Długo się przygotowywaliśmy do tego spotkania. Może zabrakło trochę szczęścia. Mniej błędów i ta niespodzianka stałaby się faktem. Były dobre rzeczy w tym spotkaniu i na nich trzeba się skupić, podnieść głowy i powalczyć ze Słowenią – zauważył.
Podkreślił, że plan opracowany przez trenera Patryka Rombla był realizowany.
Wszystko zdawało egzamin, to co przygotowaliśmy na atak rywali i obronę. Bardzo duża jakość poszczególnych zawodników w drużynie francuskiej zaważyła, że to oni zwyciężyli – ocenił Daszek.
Podkreślał atmosferę stworzą przez komplet kibiców w hali.
Doping niósł nas w trudnych momentach. Ze Słowenią w sobotę będzie inny mecz. To bardzo dobry zespół, mamy trzy dni, przygotujemy się najlepiej, jak potrafimy i wierzę, że jeśli zagramy tak, jak z Francuzami – będziemy w stanie wygrać – podsumował.
Autor: Piotr Girczys