Prawie 31-letnia poznanianka wygrała w czwartek z rozstawioną z numerem 16. byłą wiceliderką światowego rankingu, Estonką Anett Kontaveit 3:6, 6:3, 6:4.
Linette z powodu perturbacji pogodowych dopiero w środę wieczorem rozegrała spotkanie 1. rundy z Egipcjanką Mayar Sherif 7:5, 6:1. Na odpoczynek miała niespełna 24 godziny, a zwykle w Wielkim Szlemie tenisiści wychodzą na kort co drugi dzień.
Może powinnam grać dzień po dniu, bo wtedy łatwiej utrzymać rytm... A całkiem poważnie, to nie było łatwo, bo miałam mało czasu na regenerację. Na szczęście pierwszy mój mecz był dość krótki, do tego warunki nie były zbyt męczące, więc zdążyłam odpocząć - tłumaczyła przed kamerami Eurosportu.
Jak oceniła, zwycięstwo nad Kontaveit było nieco wymęczone.
W pierwszym secie robiłam dużo fajnych rzeczy, ale nie udało mi się tego utrzymać, zwłaszcza przy moich gemach serwisowych. W kolejnych partiach jednak już byłam górą - wskazała.
W decydującej odsłonie Polka prowadziła już 5:1, ale wtedy przegrała trzy kolejne gemy.
Wygrałam wcześniej pięć gemów z rzędu, byłam cały czas skupiona, ale jakość moich uderzeń nieco spadła. Do tego Anett zaczęła grać bardziej agresywnie, weszło jej kilka trudnych piłek. Ciężko było to skontrolować, końcówka była naprawdę trudna, ale starałem się odciąć od tego, nie patrzeć na wynik. Jak wyszłam na kolejnego swojego gema serwisowego, a miałam dodatkowo małą pomoc od wiatru, poszłam za ciosem i udało się to skończyć - skomentowała.
W tegorocznej edycji Australian Open wszyscy troje polscy singliści dotarli do 3. rundy. Wcześniej ten etap osiągnęli Iga Świątek i Hubert Hurkacz.
Ciągniemy się razem do góry, może bardziej Iga i Hubert ciągną mnie, ale najważniejsze, że wszyscy jesteśmy w 3. rundzie - dodała.
W Melbourne poznanianka była już w 3. rundzie w 2018 roku. Ten etap okazał się dla niej nie do przejścia również w US Open 2020 oraz po dwa razy we French Open (2017 i 2021) oraz w Wimbledonie (2019 i 2021).
Nigdy tej 3. rundy nie udało mi się przejść, ale mam nadzieję, że tym razem nie zatrzymam się i pójdę krok dalej - podkreśliła.
O pierwszy w karierze udział w 1/8 finału powalczy z rozstawioną z numerem 19. Rosjanką Jekaterina Aleksandrową. Zajmująca 45. lokatę w światowym rankingu Polka z dwa lata młodszą i plasującą się na 18. miejscu w tym zestawieniu Rosjanką spotkała się wcześniej dwukrotnie - w 2019 roku pokonała ją w dwóch setach w Seulu, a przed rokiem ugrała tylko dwa gemy w Charleston.
Pochodząca z Czelabińska, a mieszkają w Pradze rywalka ma w dorobku trzy wygrane imprezy rangi WTA, w tym dwie w ubiegłym roku - w Rosmalen i Seulu. W 2020 roku zwyciężyła w Shenzhen. W Wielkim Szlemie, tak jak Linette, nigdy nie przebrnęła trzeciej rundy.
Ich mecz odbędzie się w sobotę. W piątek o 1/8 finału powalczą Świątek i Hurkacz.