W zawodach zaliczanych do Igrzysk Europejskich i lekkoatletycznych drużynowych mistrzostw Europy na Stadionie Śląskim w piątek Ingvaldsen uzyskał czas 44.88, gorszy o zaledwie dwie setne sekundy od własnego rekordu kraju, ustanowionego 15 czerwca podczas mityngu Diamentowej Ligi w Oslo.

Reklama

Poprzedni należał do mistrza olimpijskiego i rekordzisty świata na 400 metrów przez płotki Warholma, który od czasu do czasu startuje też na 400 metrów płaskie i zdobył złote medale halowych ME w Glasgow w 2019 roku i tegorocznych w Stambule.

Płotkarz po ostatnich biegach Ingvaldsena powiedział, że jest gotowy pobiec na ostatniej zmianie sztafety 4x400 metrów podczas przyszłorocznych ME w Rzymie.

Ingvaldsen zabrał mi rekord, lecz to mnie tylko cieszy, ponieważ nieoczekiwanie okazało się, że jesteśmy w stanie wystawić sztafetę z szansą nawet na medal - powiedział Warholm.

Bieg Ingvaldsena w Chorzowie komentował w norweskiej telewizji mistrz olimpijski na 800 metrów z Atlanty (1986) Vebjoern Rodal.

Nie mam słów na ocenę tego biegu, lecz widząc Havarda na ostatniej prostej dostałem gęsiej skórki. On jest nową gwiazdą naszej lekkoatletyki - powiedział.

Zbigniew Kuczyński