Puchar Polski nagrodą pocieszenia dla Legii

Legia w tym sezonie miała po trzech latach przerwy odzyskać mistrzowski tytuł. Już od kilku tygodni wiadomo, że podopieczni Goncalo Feio nie zrealizują głównego celu postawionego przed nimi przez władze klubu. Ewentualne zdobycie trofeum Pucharu Polski jest dla legionistów nagrodą pocieszenie.

Reklama

Pogoń natomiast w swojej klubowej gablocie nie ma jeszcze żadnego trofeum i po piątkowym finale to się nie zmieni. "Portowcy" blisko wygrania rozgrywek o Puchar Polski byli w biegłym roku. ale w finale niespodziewanie ulegli Wiśle Kraków. Dziś znów przeżyli gorycz porażki.

Świetny początek Legii

Legia bardzo dobrze rozpoczęła mecz. Już w 13. minucie swoją przewagę udokumentowała golem. Ryoya Morishita wpadł z piłką w pole karne, zagrał wzdłuż bramki, a akcję z bliska wykończył Luquinhas.

Reklama

W 24. minucie powinno być 2:0 dla stołecznej ekipy. Najpierw po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry i wielkim zamieszaniu piłkę do siatki Pogoni wepchnął Steve Kapuadi. Gol jednak nie został zaliczony. Po analizie VAR ustalono, że Luquinhas zagrał piłkę ręką. Dlatego bramkę anulowano, ale chwilę wcześniej bramkarz "Portowców" faulował Radovana Pankova, więc Szymon Marciniak ostatecznie podyktował rzut karny dla Legii.

Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Marc Gual. Hiszpan uderzył fatalnie i Valentin Cojocaru obronił "jedenastkę".

Zmarnowany karny zemścił się na Legii

Obroniony rzut karny podziałał na piłkarzy Pogoni jak zimny prysznic. Od tego momentu gra się wyrównała, a podopieczni Roberta Kolendowicza częściej zaczęli zagrażać bramce Legii.

W 41. minucie drużyna ze Szczecina doprowadziła do remisu. Po dośrodkowaniu Rafała Kurzawy z rzutu wolnego na 1:1 gola strzelił Danijel Loncar.

Morishita MVP finału Pucharu Polaki

Jeszcze więcej emocji i goli było w drugiej połowie. Już 20. sekund po wznowieniu gry do siatki "Dumy Pomorza" trafił Morishita. Japończyk po meczu został wybrany najlepszym zawodnikiem finału Pucharu Polski. Swoją bardzo dobrą grę podkreślił kapitalnym golem.

Legioniści poszli za ciosem i w 64. minucie prowadzili już 3:1. Sam na sam z golkiperem Pogoni znalazł się Ilja Szkurin. Białorusin, który kilka chwil wcześniej zmienił na murawie Guala ograł Cojocaru i umieścił piłkę w pustej bramce.

Vinagre zrehabilitował się za samobója

Pogoń nie załamała się. W 67. minucie strzeliła kontaktowego gola. Początkowo wydawało się, że autorem bramki jest Efthymios Koulouri, ale finalnie samobójcze trafienie zapisano na konto Rubena Vinagra.

Portugalczyk, który okazał się pechowcem zrehabilitował się w 85. minucie. Lewy obrońca Legii miał w tej sytuacji trochę szczęścia. Piłka po jego uderzeniu trafiła w nogę jednego z piłkarzy rywali i kompletnie zmyliła interweniującego bramkarza.

Pogoń do końca starała się poprawić niekorzystny wynik. Udało się jej strzelić jeszcze jedną bramkę. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki zmniejszył Kacper Smoliński.

Pogoń i Legia grały trofeum, pieniądze i europejskie puchary

Stawką meczu na PGE Narodowy było nie tylko trofeum Pucharu Polski. Zwycięzca finału zgarnał też pokaźną premię. Na jego konto wpłynie aż 5 milionów zł. Pokonany musi zadowolić się milionem zł. To jednak nie wszystko. Triumfator zapewnił sobie też prawo gry w europejskich pucharach.

Pogoń w tym sezonie już raz pokonała Legię

W bieżącym sezonie Ekstraklasy oba zespoły grały już ze sobą dwukrotnie. "Portowcy" na własnym stadionie wygrali 1:0. W stolicy mecz Legia - Pogoń zakończył się remisem 0:0.

W tabeli drużyna ze Szczecina zajmuje 4. miejsce w tabeli. Będąca za jej plecami Legia traci do niej trzy punkty. Natomiast liderem klasyfikacji na najskuteczniejszego piłkarza Ekstraklasy jest Eftimios Koulouris. Grecki napastnik Pogoni ma w swoim dorobku 25 trafień.