Raków potrzebował wpadki Lecha

Przed startem 34. serii gier były dwie wielkie niewiadome. Kto zostanie mistrzem Polski i która z drużyn zajmie trzecie miejsce w tabeli, gwarantujące start w europejskich pucharach. O tytuł rywalizował Lech z Rakowem, a o brązowe medale grały Jagiellonia i Pogoń.

Reklama

Piłkarze Lecha, by nie oglądać się na wynik meczu Rakowa z Widzewem Łódź do końcowego sukcesu potrzebowali trzech punktów. Zwycięstwo gwarantowało im mistrzostwo Polski.

Gol Sousa na wagę mistrzostwa. Koulouris królem strzelców

Kibice "Kolejorza" w meczu z Piastem na gola dla swojej ukochanej drużyny musieli czekać do 39. minuty. Wtedy strzałem głową bramkarza gości pokonał Afonso Sousa.

Do przerwy po jednym golu strzelił też Raków i Pogoń. "Medalikom" w pojedynku z Widzewem prowadzenie tuż przed zejściem do szatni z rzutu karnego zapewnił Jonatan Braut Brunes. Natomiast dla "Portowców" bramkę zdobył Efthymis Koulouris. Gol strzelony w Białymstoku był jego 28. trafieniem w tym sezonie. Grek był najskuteczniejszym piłkarzem Ekstraklasy i sięgnął po koronę króla strzelców.

Lech dowiózł korzystny wynik do końca

Reklama

Tuż po przerwie w Częstochowie padła druga bramka dla gospodarzy. Jej autorem był Patryk Makuch.

Widzew stać było tylko na honorowego gola, którego strzelił w 82. minucie Marcel Krajewski.

To jednak nic nie zmieniło w kontekście walki o tytuł. Lech do ostatniego gwizdka sędziego utrzymał korzystny dla siebie wynik i dzięki temu zapewnił sobie mistrzostwo Polski.

Natomiast zmiana wyniku w Białymstoku oznaczała powrót Jagiellonii na trzecie miejsce. W 71. minucie do remisu doprowadził Norbert Wojtuszek i gospodarze zepchnęli Pogoń poza podium.