Barcelona mistrzostwo świętowała już w czwartek

Barcelona do niedzielnego meczu przystąpiła jako świeżo upieczony mistrz kraju. Podopieczni Hansiego Flicka w czwartek w derbach pokonali Espanyol i przypieczętowali swój triumf w La Liga. Dla Katalończyków to trzecie trofeum zdobyte w tym sezonie kosztem Realu Madryt. Wcześniej zespół Lewandowskiego i Szczęsnego pokonał "Królewskich" w meczu o Superpuchar Hiszpanii i w finale krajowego pucharu.

Reklama

Lewandowski nie będzie królem strzelców

Teoretycznie o indywidualne trofeum z napastnikiem Realu, Kylianem Mbappe walczy jeszcze Lewandowski, ale zdobycie go przez Polaka nie jest już raczej możliwe. Kapitan naszej kadry na swoim koncie ma 25. goli i jest wicekrólem strzelców ligi hiszpańskiej. Francuz wyprzedza go o cztery trafienia.

W meczu z Villarreal Lewandowski wyszedł na boisko w podstawowym składzie Barcelony, a murawę opuścił w 73. minucie. 36-latek nie zaliczył udanego występu. Widać było, że po wyleczeniu kontuzji nie wrócił do najlepszej formy i do siatki nie trafił. Pierwszy w niedzielnym spotkaniu uczynił to Ayoze Pérez, który już w 4. minucie dał prowadzenie ekipie gości.

Yamal z kolejnym kapitalnym golem

Do remisu doprowadził Lamine Yamal. 17-letni reprezentant Hiszpanii w swoim stylu zszedł z piłką z prawej strony do środka pola karnego i precyzyjnym uderzeniem umieścił ją przy dalszym słupku.

Gospodarze prowadzenie objęli tuż przed przerwą. Fermin Lopez zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego. Mimo ofiarnej interwencji obrońców, którzy rzucili się, by zablokować strzał piłka wylądowała w siatce gości.

Villarreal jednak się nie poddał. Tuż po wznowieniu gry znów doprowadził do remisu. Autorem bramki na 2:2 był Santi Comesaña, a dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry wynik spotkania na 3:2 dla przyjezdnych ustalił Tajon Buchanan.