Jak stwierdził były piłkarz Sportingu Gijon, Realu Madryt i Barcelony, uzyskanie przewagi w tej statystyce będzie "pierwszą ważną bitwą".
Włosi też wiedzą, co robić z piłką. Potrafią również przystosować się do tego, że to rywale mają ją częściej. Nasz cel jest jednak jasny: chcemy mieć piłkę i ją rozgrywać. Jeśli to się nie uda, postaramy się odpowiednio na to zareagować, ale gra się nam znacznie lepiej, gdy mamy większe posiadanie - podkreślił Luis Enrique na konferencji prasowej przed wtorkowym szlagierem na Wembley.
Nie mogli odbyć treningu
Selekcjoner Hiszpanii był niezadowolony z faktu, że jego podopieczni nie mogli odbyć treningu na tym słynnym londyńskim stadionie.
Nie pozwolono nam na to, aby oszczędzać murawę. Szkoda, bo byłoby to piękne doświadczenie dla piłkarzy, ale trzeba to zrozumieć, bo dobry stan murawy jest na pierwszym miejscu - zaznaczył.
"Trzeba skupić się na zadaniach"
Luis Enrique cieszy się, że jego podopieczni będą mieli okazję awansować do finału tak ważnego turnieju.
Wraz z psychologiem drużyny dyskutowaliśmy o tym, że trzeba wyjść na boisko, mając w głowie tę piękną motywację, ale trzeba unikać nadmiernej ekscytacji. Trzeba skupić się na zadaniach, jakie stoją przed nami w tym meczu, odciąć się od otoczenia. Jesteśmy wciąż rozwijającym się zespołem, ale to nie znaczy, że zabraknie nam doświadczenia albo nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu spotkań - ocenił.
Kilka urazów w kadrze
Przyznał również, że z powodów zdrowotnych we wtorek na pewno nie zagra Pablo Sarabia. Pozostali zawodnicy będą jednak do dyspozycji selekcjonera, mimo że część z nich zmaga się z drobnymi urazami.
Spotkanie na Wembley rozpocznie się o godzinie 21. Zwycięzcy w finale na tym samym stadionie zmierzą się 11 lipca z Anglią lub Danią.