„Grabara wykazał się szczególną arogancją zamieszczając na twitterze nieprzyjemny komentarz o Ryanie. Nie wystarcza mu, że odsunął od pierwszego składu w klubie kolegę, to jeszcze w tak trudnej sytuacji psychicznej, w jakiej znalazł się Ryan, musiał go dobić psychicznie. To niesportowe i niesmaczne” - skomentował dziennik „BT”.
Lasse Voege, ekspert piłkarski gazety stwierdził, że „nie jest tajemnicą, że stosunki obu piłkarzy od dawna są już lodowate lecz teraz z pewnością jeszcze się pogorszyły. Jednak klub na megalomanii polskiego bramkarza może dobrze zarobić sprzedając go za 8-9 milionów euro”.
Jesienią Grabara po kontuzji powrócił na pozycję pierwszego bramkarza FCK.
Przed wylotem na MŚ Ryan wypowiedział się na antenie kanału telewizji TV2, że za sprawą dobrej gry nie zasłużył na odsuniecie i czuje, że jest to polityka klubu, który chce dobrze sprzedać jego polskiego kolegę.
Po przegranym meczu Australii z Argentyną i utracie bramki po błędzie Ryana Grabara, nawiązując do wypowiedzi w TV2, skomentował na twitterze, że „to z pewnością była polityka”.
Dziennik „Ekstrabladet” ocenił, że „w sobotę eksplodowała kolejna faza wojny bramkarzy FCK, w której Grabara świadomie +poderżnął gardło+ Ryanowi”.
„Politiken” ocenił wpis Grabary jako prowokację w stosunku do klubowego kolegi i napisał, że „zarówno Ryan jak i Grabara znaleźli się w swoich kadrach na MŚ lecz to Ryan gra w pierwszym składzie, a jego klubowy rywal jeszcze nie wybiegł na boisko. Te dwa koguty spotkają się jednak już niedługo na klubowym treningu w Kopenhadze”.
Dyrektor ds. informacji FCK Jes Mortensen zapowiedział, że klub zajmie się tą sprawą wewnętrznie, zaraz po powrocie obu piłkarzy z MŚ.
Autor: Zbigniew Kuczyński