Wielu ekspertów od co najmniej kilku dni przewidywało, że w finale zagrają liderka światowego rankingu Australijka Ashleigh Barty i imponująca w Melbourne przygotowaniem fizycznym Rumunka Simona Halep (4.). Pierwsza uległa jednak niespodziewanie w półfinale Kenin 6:7 (6-8), 5:7, druga zaś Muguruzie 6:7 (8-10), 5:7.
21-letnia Kenin dopiero w 2018 roku zaczęła regularne starty w głównej drabince wszystkich odsłon Wielkiego Szlema (od 2015 pojawiała się w obsadzie zasadniczej części US Open). W ubiegłorocznym French Open dotarła do 1/8 finału i dotychczas był to jej najlepszy wynik w Wielkim Szlemie, a w Melbourne zatrzymała się na drugiej rundzie. Poprzedni sezon okazał się przełomowy dla urodzonej w Moskwie zawodniczki, która jako dziecko przeniosła się z rodzicami do USA. Wygrała wtedy trzy turnieje WTA, a dodatkowo raz dotarła do finału.
Urodzona w Wenezueli Hiszpanka zna już smak triumfu w Wielkim Szlemie - cztery lata temu wygrała French Open i rok później Wimbledon. W 2017 roku była pierwsza na liście WTA, ale potem stopniowo jej notowania się pogarszały. Obecnie zajmuje 32. miejsce. W Wielkim Szlemie nie jest rozstawiona po raz pierwszy od sześciu lat.
W Australian Open 26-letnia tenisistka nigdy wcześniej nie dotarła do półfinału. W decydującym meczu Wielkiego Szlema zagrała po raz czwarty.
Muguruza i Kenin zmierzyły się dotychczas raz. W poprzednim sezonie w pierwszej rundzie turnieju w Pekinie górą była Amerykanka.