W sobotę rozstawiony z numerem piątym 24-letni ateńczyk pokonał Serba Laslo Djere 6:4, 7:6 (7-5), 6:4 i był to jego najkrótszy oraz najłatwiejszy mecz w tegorocznej edycji zmagań na londyńskiej trawie.

Turbulencje w programie imprezy wynikające z częstych opadów deszczu sprawiły, że Tsitsipas rozpoczął rywalizację dopiero we wtorek, a spotkanie z byłym mistrzem US Open, Austriakiem Dominikiem Thiemem zakończył w środę. W czwartek zaczęło się jego starcie z ulubieńcem miejscowej publiczności Andym Murrayem, które na oczach 15 tysięcy kibiców było kilkukrotnie przerywane i po czterech godzinach oraz 40 minutach gry zakończyło się... następnego dnia. To był najdłuższy jak dotychczas mecz na Wimbledonie w tym roku.

Reklama

Zamiast się denerwować, staram się przyjmować rzeczy, jakie są. Największym problemem było to, że nic nie można zaplanować. Nie wiadomo, kiedy się spotkanie zacznie, kiedy się skończy i czy w ogóle uda się je dograć - tłumaczył.

Po prawie 11 godzinach gry Grek zapewnił sobie udział w drugim tygodniu londyńskiej imprezy i zapracował na... luźniejszą niedzielę, bo na ten dzień nie zaplanowano jego występu na korcie. Zanim jednak będzie mógł odpocząć musi dokończyć przerwaną potyczkę 1. rundy debla, który tworzy ze swoim młodszym bratem Petrosem.

Jego kolejnym rywalem w singlu będzie natomiast nierozstawiony Amerykanin Christopher Eubanks, który w sobotę pokonał Australijczyka Christophera O'Connella 7:6 (7-5), 7:6 (7-3), 7:6 (7-2).

To ósme z rzędu zwycięstwo na trawie 27-latka z Atlanty, który do Londynu przyjechał po triumfie na Majorce, a wcześniej przebrnął przez kwalifikacje w Stuttgarcie i Halle, gdzie następnie wyeliminował go Hubert Hurkacz.