Trener Bogdan Wenta odsyła z tym pytaniem do zawodników. Nie zna odpowiedzi na nie m.in. rozgrywający reprezentacji i HSV Hamburg Marcin Lijewski.

"Jakbym wiedział, to bym powiedział. Zakładamy sobie pewne schematy taktyczne, które staramy się realizować, ale coś w tej naszej grze nie wychodzi. Oddajemy rzuty zbyt szybko, z troszeczkę nieprzygotowanych sytuacji i to zostaje momentalnie ukarane przez przeciwników. Później już wpadamy w dosyć nieciekawą sytuację. Dopiero wtedy rzucamy wszystko na jedną kartę, odrzucamy od siebie różne myśli i zaczynamy walczyć. Walczyć tak, jak powinno się to robić od początku. Podejmujemy szaloną walkę, co w sobotę prawie dało sukces w drugiej połowie meczu z Danią" - powiedział 33-letni szczypiornista.

Reklama

Lijewski podkreśla, że stale o tym rozmawia z kolegami, bo wszyscy mają ten sam cel - zwycięstwo. Nie mogą jednak znaleźć recepty.

"To nie jest tak, że nam się nie chce. Po prostu pewne rzeczy w +praniu+ nie wychodzą tak jak sobie zakładamy, czego dowodem mecz z Danią" - dodał.

Kilka godzin przed kolejnym meczem rundy zasadniczej - z Serbią (niedziela, godz. 20.15) Lijewski znalazł sposób na rywali: "bronić szczelnie, rzucać celnie". Chwilę potem już na poważnie wymienił atuty drużyny z Bałkanów.

Reklama

"Mają bardzo mocną drugą linię. Można powiedzieć, że nawet mocniejszą od naszej, która ostatnio uchodziła za dobrą, ale coś tutaj nasze +naboje+ są puste. Musimy grać bardzo agresywnie w obronie, nie możemy pozwolić, żeby Vujin, Ilic i kilku innych trafiali. Będzie bardzo ciężko".