Tak rzeczywiście było, bo mecz był szybki, otwarty i z dużą liczbą sytuacji oraz bramek. Jako pierwsi zaatakowali piłkarze Pogoni, którzy w pierwszej połowie byli zespołem lepszym. Konkretnie zrobił to Kamil Grosicki, który w 7. minucie zagrał do Marcela Wędrychowskiego. Z płaskim strzałem 21-letniego pomocnika poradził sobie jednak bramkarz Widzewa. Jeszcze bliżej trafienia do drugiej bramki był Ernest Terpiłowski. Również 21-letni piłkarz po zagraniu z głębi pola znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale trafił w poprzeczkę bramki Pogoni.

Reklama

Od tej pory przewaga przyjezdnych była już wyraźna i w 20. minucie została udokumentowana golem. Tym razem to Wędrychowski odwdzięczył się podaniem do Grosickiego, który pokonał Henricha Ravasa. Pomógł mu w tym Fabio Nunes, bo piłka po drodze do siatki odbiła się jeszcze od nogi Portugalczyka i zmyliła słowackiego bramkarza Widzewa.

Reprezentant Polski dwie minut później mógł mieć na swoim koncie również asystę, ale z jego zagrania nie potrafił skorzystać Wahan Biczachczjan. Przed przerwą blisko podwyższenia prowadzenia był jeszcze Pontus Almqvist, lecz uderzenie Szweda w ostatniej chwili zablokował wślizgiem Serafin Szota.

Widzew swoją szansę miał w 25. minucie, kiedy z wolnego z ok. 18 metrów strzelał Bartłomiej Pawłowski. Interweniował jednak Dante Stipica i piłka znów trafiła w poprzeczkę. W jednej z ostatniej akcji pierwszej połowy bramce Pogoni mógł zagrozić Juliusz Letniowski, lecz jego uderzenie sprzed pola karnego okazało się niecelne.

W drugiej części gospodarze grali dużo odważniej, spychając drużynę Jensa Gustafssona do głębokiej obrony. W 56. minucie Pogoń dalekim i ryzykownym wyjściem uratował Stipica. Chorwat kilkadziesiąt metrów od własnej bramki uprzedził podanie do Letniowskiego. Po chwili zagranie Jordiego Sancheza do Pawłowskiego w polu karnym przeciął Konstandinos Triandafilopulos, a strzał Terpiłowskiego trafił w słupek.

Widzew napierał i w końcu dopiął swego. W 67. minucie wyrównał Pawłowski, który świetnie wyskoczył do centry Terpiłowskiego i uderzeniem głową trafił do bramki Pogoni.

Reklama

Dwie minuty później łodzianie powinni prowadzić, lecz z najbliższej odległości spudłował Serafin Szota.

Dość nieoczekiwanie jednak to goście ponownie wyszli na prowadzenie. W 75. minucie błąd Mateusza Żyro wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej Sebastian Kowalczyk. Podopieczni trenera Niedźwiedzia znów jednak ruszyli do ataku i po ładnej akcji wreszcie do bramki trafił Terpiłowski.

Później znów inicjatywę przejęli goście. W 86. minucie Ravas uchronił Widzew przed stratą gola po uderzeniu Benedikta Zecha, ale w następnej akcji Słowak nie mógł już nic zrobić przy trafieniu innego rezerwowego szczecińskiej drużyny Luki Zahovica.

To nie był jednak koniec emocji, bo kiedy Pogoń od zdobycia trzech punktów dzieliło 60 sekund, piłkę ręką w polu karnym po strzale Sancheza zatrzymał Zech i arbiter musiał podyktować rzut karny. Wykorzystał go Martin Kreuzriegler, który ustalił wynik spotkania.

Widzew Łódź – Pogoń Szczecin 3:3 (0:1).
Bramki: 0:1 Kamil Grosicki (20), 1:1 Bartłomiej Pawłowski (67-głową), 1:2 Sebastian Kowalczyk (75), 2:2 Ernest Terpiłowski (79), 2:3 Luka Zahovic (86), 3:3 Martin Kreuzriegler (90+9-karny)
Żółta kartka - Widzew Łódź: Fabio Nunes. Pogoń Szczecin: Benedikt Zech. Czerwona kartka - Pogoń: Konstandinos Triandafilopulos (90+9-niesportowe zachowanie)
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 17 680
Widzew Łódź: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Mateusz Żyro (83. Martin Kreuzriegler) - Mato Milos (46. Paweł Zieliński), Marek Hanousek, Juliusz Letniowski (80. Dominik Kun), Fabio Nunes (87. Andrejs Ciganiks) - Ernest Terpiłowski (87. Łukasz Zjawiński), Jordi Sanchez, Bartłomiej Pawłowski
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Paweł Stolarski, Benedikt Zech, Kostas Triantafyllopoulos, Leonardo Koutris - Marcel Wędrychowski (67. Sebastian Kowalczyk), Damian Dąbrowski, Rafał Kurzawa, Wahan Biczachczjan (59. Luka Zahovic), Kamil Grosicki (82. Mariusz Fornalczyk) - Pontus Almqvist (82. Alexander Gorgon)





autor: Bartłomiej Pawlak