Zabrakło nam koncentracji przy stałym fragmencie gry i straciliśmy gola, niestety nie po raz pierwszy w taki sposób w tych eliminacjach i czeka nas w tym elemencie sporo pracy. Ale było też w tym meczu sporo plusów. Widać, że możemy zbudować dobrą drużynę - tłumaczył szkoleniowiec na konferencji prasowej po spotkaniu w Warszawie.
Kłopoty zdrowotne kadrowiczów
Probierz podkreślił, że drużyna wiedziała, jak grać, że dobrze realizowała założenia taktyczne, płynnie rozgrywała akcje od tyłu, dobrze zmieniała strony, choć momentami mogła lepiej wykorzystać złe ustawienie Czechów.
Zabrakło nam trochę mądrości piłkarskiej, ostatniego podania, no i strzałów. Zdecydowanie za mało strzelamy. Mamy miejsce, 20 metrów od bramki, a uderzeń brakuje - zaznaczył.
Probierza martwią kłopoty zdrowotne jego piłkarzy.
Karol Świderski w przerwie musiał zejść, jest w szpitalu i dopiero będziemy wiedzieć, co z nim będzie. Paweł Bochniewicz ma kłopot z biodrem i też pewnie wypadnie nam z gry. Piotr Zieliński wstał rano chory, tego nie sposób było przewidzieć - przekazał.
Probierz ryzykował "totalnie"
Gola dla biało-czerwonych zdobył Jakub Piotrowski, którego obecność w podstawowym składzie kosztem Sebastiana Szymańskiego była sporą niespodzianką.
Potrzebowaliśmy agresywnego Kuby, stąd taka decyzja, pokazał się z dobrej strony - wyjaśnił.
Na krótko pojawił się na boisku Patryk Peda, który zmienił kontuzjowanego Bochniewicza, a później sam ustąpił miejsca Sebastianowi Szymańskiego.
To była zmiana taktyczna. Chcieliśmy zaryzykować totalnie, by zdobyć drugą bramkę. Uprzedzałem Patryka, że może dojść do takiej sytuacji, gdy remis będzie się utrzymywał - wyjaśnił szkoleniowiec.
Baraże ostatnią szansą na awans
Jak dodał, Peda i będący w rezerwie Mateusz Łęgowski być może opuszczą drużynę narodową i dołączą do kadry młodzieżowej, którą czeka we wtorek trudne spotkanie wyjazdowe z Niemcami w eliminacjach mistrzostw Europy.
Jeszcze będziemy się nad tym zastanawiać, ale przy kilku urazach musimy najpierw się policzyć i zobaczyć, na kogo można liczyć - dodał.
Szkoda, że nie wygraliśmy, ale dla mnie najważniejsze jest, że pokazaliśmy, iż możemy być drużyną, dobrą drużyną - podsumował Probierz.
Polacy stracili szanse na awans do mistrzostw Europy z grupy eliminacyjnej. We wtorek czeka ich towarzyski mecz z Łotwą w Warszawie. Tego dnia poznają też ostatecznie skład ścieżki barażowej, w której w marcu powalczą o występ w Euro 2024.