Obaj gracze mają nie tylko wspólną narodowość, ale także przedwczesny rozwój, chociaż ich kariery potoczyły się zupełnie inaczej. Odegaard już w wieku 15 lat i 118 dni zadebiutował w lidze norweskiej, stając się najmłodszym zawodnikiem w historii rodzimej ekstraklasy, a jako 16-latek trafił do Realu Madryt. Bardzo szybko zniknął jednak z radaru będąc wypożyczanym do innych klubów. Haaland natomiast jako 18-latek został rewelacją ligi austriackiej w barwach FC Salzburg, a później kontynuował znakomite występy w Borussii Dortmund.

Reklama

22-letni środkowy napastnik w zeszłym roku przeniósł się do Manchesteru City i jest obecnie najbardziej gorącym nazwiskiem oraz twarzą norweskiego futbolu. 24-letni ofensywny pomocnik natomiast niedawno ponownie znalazł się w centrum uwagi po tym, jak w 2021 roku - już na stałe - dołączył do Arsenalu, a w tym sezonie zaczął grać na miarę wielkich możliwości.

Odegaard świetnie się czuje w Londynie i zeszłego lata został kapitanem zespołu. Jest jednym z kluczowych zawodników Arsenalu, który po 19 latach chce wrócić na tron i wywalczyć 14. w historii tytuł mistrza kraju. W połowie lutego Norweg we wszystkich rozgrywkach miał już na swoim koncie osiem bramek i siedem asyst, czyli tyle samo co w całym poprzednim sezonie.

"Martin Odegaard, co za zawodnik, co za sezon! Światowa klasa. Na boisku jest liderem Arsenalu. To wspaniałe dla nich, świetne dla norweskiego futbolu" – powiedział AFP były norweski piłkarz i komentator telewizyjny Roar Stokke.

Środowe starcie "Kanonierów" z broniącymi tytułu "The Citizens" jest tym bardziej intersujące, że zespoły dzielą w tabeli zaledwie trzy punkty, choć Arsenal rozegrał jedno spotkanie mniej. Lider jednak jest w dołku - w trzech ostatnich meczach, dwóch ligowych i w Pucharze Anglii, z którego wyeliminowała go ekipa... City, nie odniósł zwycięstwa.

Zespół z Manchesteru wygrał ostatnie starcie z Aston Villa 3:1. Haaland nie strzelił co prawda gola, ale zanotował asystę zanim trener zdjął go z boiska w przerwie, oszczędzając przed ligiwym hitem i nie ryzykując pogłębienia stłuczenia uda. Norweski napastnik wciąż jest najlepszym strzelcem Premier League z dorobkiem 25 goli, ma także na koncie pięć trafień w Lidze Mistrzów.

Reklama

"Odegaard i Haaland są inspiracją dla innych i całego norweskiego futbolu" - podkreślił Stokke.

Norwegia co prawda zajmuje dopiero 43. miejsce w rankingu FIFA i nie zakwalifikowała się do mistrzostw świata w Katarze, jednak według byłego dyrektora sportowego AS Monaco i Maccabi Hajfa Tora-Kristiana Karlsena przyszłość drużyny narodowej rysuje się w kolorowych barwach.

"W zespole jest wiele pozytywnych wibracji" – ocenił Karlsen. Jego zdaniem trener kadry Stale Solbakken "może nie osiągnął jeszcze wyników, ale pozostaje bardzo pozytywną i ujmującą postacią, ośmiela się być ambitny", dlatego m.in. Karlsen wierzy w kwalifikację na kolejny mundial w 2026 roku.

Zanim pomyślą o kolejnych mistrzostwach świata, w których mają nadzieję zagrać razem, Odegaard i Haaland muszą jednak walczyć o tytuł w Premier League po przeciwnych stronach barykady.