W Newark "Huragany" rozbiły gospodarzy w drugiej tercji, wygranej 5:0. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Martin Necas (zdobył też bramkę w pierwszej tercji), Brett Pesce, Jesper Fast, Brent Burns i Jordan Martinook.
Mecz rozstrzygnął się w ciągu pięciu minut - cieszył się trener Rod Brind'Amour. Zrobiliśmy to, co chcieliśmy zrobić. To wspaniałe widzieć każdego z chłopaków, wnoszącego swój wkład w zwycięstwo - dodał kapitan "Huraganów" Jordan Staal.
Mecz numer 5 zostanie rozegrany w czwartek w Raleigh.
W Seattle "Gwiazdy" uzyskały przewagę również w drugiej tercji, którą wygrały 4:1 po bramkach Thomasa Harleya, Maxa Domiego, Joe Pavelskiego i Roope'a Hintza. Dla Pavelskiego było to 70. trafienie w play off. Z aktywnych zawodników więcej goli strzelili tylko Aleksander Owieczkin - 72 i Sidney Crosby - 71.
Goście zrewanżowali się za wysoką porażkę 2:7 w niedzielnym starciu numer 3 na tym samym lodowisku. Nasza drużyna nie rozgrywa dwóch złych meczów z rzędu - skomentował Max Domi, który w 58. minucie po raz drugi wpisał się na listę strzelców, posyłając krążek do pustej bramki.
Kolejne spotkanie odbędzie się w czwartek w Dallas.