Przed piątkowym spotkaniem zarówno Djokovic, jak i Zverev mieli na koncie po jednym zwycięstwie i porażce. Wiadomo było, że tylko jeden z nich znajdzie się w czołowej "czwórce", a przepustkę wywalczył zawodnik z Bałkanów.

To on znacznie lepiej wszedł w mecz, podczas gdy Niemiec oddał swojego pierwszego gema serwisowego po podwójnym błędzie. Zawodnik będący siódmą rakietą świata potem grał bardziej regularnie, ale nie wykorzystał żadnej z trzech okazji na przełamanie. W tie-breaku Serb, który wcześniej wyglądał momentami na sfrustrowanego, odskoczył na 5-3 i nie roztrwonił wypracowanej przewagi, zamykając pojedynek w dwóch setach.

Była to szósta konfrontacja tych tenisistów, a po raz czwarty górą był lider światowej listy. Zrewanżował się Zverevowi za porażkę w finale ATP Finals sprzed dwóch lat. Tamten pojedynek w hali O2 oglądało 18 tysięcy widzów. Teraz - ze względu na pandemię Covid-19 - trybuny były puste.

Reklama

Zverev jak na razie jeden raz wygrał mastersa. Djokovic z kolei walczy teraz o szósty triumf i wyrównanie rekordu Szwajcara Rogera Federera.

Na koniec zmagań w tej grupie wieczorem zmierzą się Daniił Miedwiediew z Diego Schwartzmanem. Wynik tego spotkania nie będzie miał wpływu na układ w tabeli. Rosjanin już wcześniej po wygraniu dwóch meczów w dwóch partiach zapewnił sobie awans do półfinału z pierwszego miejsca, a debiutujący w ATP Finals Argentyńczyk stracił szanse na przejście do kolejnego etapu.

Reklama

W czwartek zakończono rywalizację w Grupie Londyn 2020. Znany jest już skład półfinałów - Djokovic zmierzy się z Austriakiem Dominikiem Thiemem, a Miedwiediew z Hiszpanem Rafaelem Nadalem.

W czwartek udział w imprezie zakończyli debliści Łukasz Kubot i Marcelo Melo, którzy rywalizowali w Grupie Mike'a Bryana.

Format turnieju masters od lat się nie zmienia. Najlepsi singliści i debliści sezonu rywalizują w dwóch grupach, z których po dwóch czołowych tenisistów i dwie najlepsze pary awansują do półfinałów.