Świątek w ćwierćfinale musiała uznać wyższość Eliny Switoliny. Po meczu w internecie oprócz krytyki pod adresem polskiej tenisistki pojawiły się też absurdalne teorie, że Iga specjalnie przegrała "na znak solidarności z walczącą Ukrainą".

Reklama

Krytykom odpowiedział ojciec liderki rankingu WTA. Nie powinniśmy krytykować Igi, bo turniej jest długi, każdy dzień przynosi coś innego, a tenis to sport, który nie jest możliwy bez przegrywania, każdy czasem przegrywa. Iga dała z siebie wszystko w trakcie ćwierćfinału. Ona zawsze walczy o zwycięstwo i tak też było na Wimbledonie. Wielu kibiców nie zauważa, że w sporcie są wzloty i upadki, góry i doły. Oczywiście, dąży się do tego, aby zwycięstw było jak najwięcej, ale nie ma możliwości, żeby topowy poziom utrzymywać nieustannie. Najprostszą metodą, aby to zrozumieć, jest wzięcie rakiety do ręki, wyjście na najprostszy kort i zagranie kilku banalnych piłek. Wtedy nabiera się pokory do tego, co widzimy w telewizji - powiedział Tomasz Świątek na w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.pl.