Informacja o organizacji imprezy, która trwa od niedzieli, w meksykańskim Cancun została ogłoszona mniej niż dwa miesiące przed jej rozpoczęciem. Tenisistki od początku głośno krytykowały trudne warunki panujące podczas rozgrywek, nie tylko związane z pogodą, ale także stanem kortu.

Reklama

Wybór gospodarza był skomplikowany

Muszę przyznać, że jestem bardzo rozczarowana WTA i moimi dotychczasowymi doświadczeniami z finałów WTA. Jako gracz czuję, że WTA nie ma wobec mnie szacunku. Myślę, że większość zawodniczek ma podobne odczucia. Organizacja nie jest na poziomie, jakiego oczekujemy od Masters. Szczerze mówiąc, nie czuję się komfortowo na myśl o konieczności długiej gry na tym korcie – napisała na Instagramie liderka światowego rankingu, Białorusinka Aryna Sabalenka.

W liście skierowanym do zawodniczek, który wyciekł do magazynu "Sports Illustrated", szef WTA przyznał, że późny wybór meksykańskiego kurortu Cancun na gospodarza najważniejszego turnieju WTA był "oparty na wielu skomplikowanych czynnikach".

Reklama

Jest oczywiste, że nie jesteście zadowolone z decyzji o rozegraniu turnieju w Cancun. Rozumiem to, zostałyście wysłuchane. To nie jest idealne wydarzenie, wiemy, że warunki stanowią wyzwanie i WTA bierze za to odpowiedzialność - można przeczytać w liście napisanym przez Simona.

Podjęliśmy wiele działań, istnieje duża zgodność między tematami, które poruszyłyście, a tym, nad czym pracujemy - dodał szef WTA.

Świątek na czele swojej grupy

W piątek wieczorem w Cancun zakończy się rywalizacja w grupie Bacalar, gdy dokończony zostanie pojedynek Sabalenki z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu, a także w grupie Chetumal, w której po dwóch kolejkach prowadzi Iga Świątek.

Wiceliderka światowego rankingu zmierzy się z Tunezyjką Ons Jabeur, a Amerykanka Coco Gauff zagra z Czeszką Marketą Vondrousovą.

Turniej potrwa do niedzieli.