W Toruniu Stal, jadąc bez trzech podstawowych zawodników, przegrała minimalnie, a po tygodniu na własnym torze w teorii była mocniejsza. Do składu żółto-niebieskich wrócili bowiem Martin Vaculik i junior Oskar Paluch. Brakowało już tylko Andersa Thomsena, dla którego po złamaniu nogi w GP Challenge sezon się zakończył. Stal mogła jednak zastosować za niego zastępstwo zawodnika i to uczyniła.
Gorzowianie rozpoczęli rewanż od wygranej 5:1 za sprawą skutecznej jazdy Martina Vaculika i Szymona Woźniaka. W biegu juniorskim było 3:3, a zaraz potem kolejny komplet dla Stali po pewnej wygranej Bartosza Zmarzlika i Vaculika nad Pawłem Przedpełskim i Robertem Lambertem. Pierwsza serię startów zamknął remis i drugi tego dnia wygrany wyścig przez Oskara Palucha. Na tym etapie rywalizacji o kolejności na mecie decydował przede wszystkim start i wyjście z pierwszego łuku.
Drugą serię otworzył remis i następne indywidualne zwycięstwo Vaculika, którego próbował dogonić Lambert, ale bezskutecznie. Za nim minął metę Patryk Dudek, a stawkę zamknął Szymon Woźniak. W 6. biegu też było 3:3, a najszybszy Zmarzlik. W kolejnej odsłonie Anioły odniosły pierwsze zwycięstwo biegowe - Lambert z Lewandowskim pokonali 4:2 Woźniaka i Hansena. Było 24:18.
W 8. wyścigu upadek, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji, zaliczył Paluch, który został wykluczony. W powtórce Zmarzlik zostawił za plecami rywali i kibice ponownie byli świadkami remisu. W kolejnym biegu trener Stali w miejsce Hansena posłał na tor rezerwowego Wiktora Jasińskiego. Ściganie zakończyło się wygraną gości 4:2, a Jasiński był ostatni. Potem było 4:2, ale dla miejscowych i po 10 biegach Stal prowadziła różnicą sześciu punktów.
Ostatnie pięć wyścigów zapowiadało się interesująco, gdyż torunianie czuli się coraz pewniej i zaczęli odnosić indywidualne zwycięstwa. W 11. odsłonie ta sztuka im się nie udała, gdyż poza zasięgiem Holdera i Dudka był Zmarzlik. Bez punktów ściganie zakończył Woźniak. Zaraz potem było 3:3, a zasadniczą część zawodów zamknął wynik 4:2 dla Stali. Przed wyścigami nominowanymi miała ona 43, a Apator 35 punktów i losy wyniku w dwumeczu pozostawały otwarte.
Przy wyniku 3 do 3 w 14. wyścigu stało się jasne, że Stal Gorzów wygrała zarówno niedzielny rewanż, jak i w cały ćwierćfinał. Na koniec spotkania Zmarzlik z Vaculikiem pokonali 5:1 Lamberta i Holdera ustalając wynik na 51:39.
Żądłem Stali okazali się jej liderzy - bezbłędny Zmarzlik i skuteczny Vaculik. Nieco słabiej zaprezentował się Woźniak, ale zrekompensował to dobry początek zawodów w wykonaniu Palucha. Zarówno po nim jak Martinie Vaculiku nie było widać, że był to dla nich pierwszy ligowy mecz po kontuzjach. W ekipie z Torunia liderami byli Lambert i Holder, choć ten mecz rozpoczęli od „zer”. Słabiej wypadku Dudek i Przedpełski.
Podczas zapoznania z torem przed niedzielnym meczem w Gorzowie drużyna Apatora miała na sobie koszulki z napisem „Miedziak, trzymaj się”. Wychowanek toruńskiego klubu, a obecnie zawodnik Polonii Bydgoszcz doznał groźnego urazu podczas piątkowego meczu 1. ligi w Zielonej Górze i przebywa w szpitalu w stanie śpiączki farmakologicznej. Wyrazy wsparcia dla „Miedziaka” zawodnicy Stali i Apatora wyrazili także podczas przedmeczowej prezentacji.
Moje Bermudy Stal Gorzów Wielkopolski - For Nature Solutions Apator Toruń 51:39
W pierwszym meczu Apator wygrał 46:44. Tym samym dwumecz wygrała Stal i awansowała do półfinału, a Apator pojedzie w fazie medalowej jako tzw. lucky loser
Moje Bermudy Stal Gorzów: Bartosz Zmarzlik 18 (3,3,3,3,3,3), Martin Vaculik 15 (3,2,3,3,2,2), Szymon Woźniak 8 (2,0,2,2,0,2), Oskar Paluch 6 (3,3,w), Wiktor Jasiński 3 (0,1,1,1), Mateusz Bartkowiak 1 (0,0,1), Patrick Hansen 0 (0,0,-,-,-)
For Nature Solutions Apator Toruń: Robert Lambert 13 (0,2,3,2,3,2,1), Jack Holder 11 (0,2,1,3,2,3,0), Paweł Przedpełski 5 (1,2,1,1,0), Patryk Dudek 5 (1,1,2,1,0,-) Krzysztof Lewandowski 3 (1,1,1,0), Denis Zieliński 2 (2,-,0)
Najlepszy czas: Bartosz Zmarzlik – 59,10 s – w 3. biegu
Sędzia: Paweł Słupski (Lublin)
Widzów: 10 100.
Autor: Marcin Rynkiewicz