Wszyscy czekają na Mario Balotellego. Przypomina się, że trener Cesare Prandelli zbudował wokół super Mario całą reprezentację. Jeżeli Balotelli zawiedzie, runie wszystko. Wszyscy pamiętają jego triumf w Warszawie w meczu z Niemcami na Euro 2012 i wiedzą, że nigdy już włoski piłkarz nie osiągnął takiego poziomu. Ostatnią bramkę w narodowych barwach strzelił 15 października ubiegłego roku: osiem miesięcy temu. To cała wieczność, komentuje La Gazzetta dello Sport, apelując do Balo, aby pokazał wreszcie, że jest dorosły.

Reklama

Zdaniem Corriere della Sera, wszystko zależeć będzie od tego, kto dłużej pozostanie przy piłce. Będzie to mecz dwóch drużyn o pięknych tradycjach - dumnych i niedoskonałych, wyrokuje rzymska La Repubblica. Dziennik pociesza się myślą, że jeżeli Brazylia, którą widzieliśmy w meczu otwarcia jest faworytem, a Hiszpania, obrońca tytułu, inkasuje pięć bramek na samym początku, to drużyn, które mają pewne szanse na sukces jest osiem czy dziewięć, a wśród nich są także Włosi.