Żużlowcy Fogo Unii Leszno po raz 17. i jednocześnie trzeci raz z rzędu zdobyli drużynowe mistrzostwo Polski. Podopieczni Piotra Barona zdominowali rozgrywki ligowe w tym roku. Obrońcy tytułu zakończyli sezon z zaledwie jedną porażką i jednym remisem oraz kompletem punktów bonusowych.
Do drugiego spotkania finałowego miejscowi przystępowali w komfortowej sytuacji, bowiem w pierwszym starciu w stolicy Dolnego Śląska zwyciężyli 47:43. Wprawdzie wrocławianie przed rewanżem w Lesznie zapowiadali walkę do końca, to jednak leszczynianie od samego początku trzymali rękę na pulsie. Pojedynki zwykle były dość wyrównane i charakteryzowały się sporą dawką emocji. Tym razem napięcie spadło już po 10. wyścigu, kiedy to prowadzenie Unii wynosiło 20 punktów (40:20) i na wypełnionych do ostatniego miejsca trybunach stadionu im. Alfreda Smoczyka rozpoczęło się świętowanie.
Już po pierwszej serii przewaga miejscowych wynosiła sześć "oczek", czyli 10 w dwumeczu. Od początku spotkania wysoką formą prezentował wicelider klasyfikacji Grand Prix Emil Sajfutdinow oraz Janusz Kołodziej, któremu z kolei zupełnie nie wiedzie się w indywidualnych mistrzostwach świata, lecz na polskich torach jest wyjątkowo skuteczny.
W siódmy biegu Sajfutdinow przyjechał wprawdzie trzeci, ale trochę nieoczekiwanie wygrał Brady Kurtz, który za plecami pozostawił mocne punkty wrocławskiego zespołu - Maksyma Drabika i Macieja Janowskiego. Unia prowadziła wówczas 28:14 i losy mistrzostwa wydawały się być już przesądzone. Tym bardziej, że goście nie wygrali ani jednego wyścigu indywidualnie.
Dopiero ósmy bieg po wygranej Drabika dał iskierkę nadziei Sparcie, ale riposta leszczynian była natychmiastowa. Sajfutdinow z Kurtzem wygrali podwójnie i to z dużą przewagą nad parą Max Fricke, Gleb Czugunow. Zwycięstwo w dwumeczu przypieczętowali Jarosław Hampel z Kołodziejem, którzy także zwyciężyli 5:1 wrocławski duet - Drabik, Janowski.
Ostatnie pięć wyścigów mistrzowie Polski potraktowali bardzo poważnie, a goście najwyraźniej nie mogli doczekać się już końca spotkania. Tylko Drabik i Czugunow próbowali podjąć walkę, zawiedli pozostali liderzy Sparty Woffinden i Janowski.
W ostatnim, finałowym starcie obaj menedżerowie postawili na młodzież. Wygrał Bartosz Smektała, przed Drabikiem, jedynym seniorem w stawce Fricke oraz Dominikiem Kuberą. Dla Smektały i Drabika był to ostatni start w ekstralidze w roli juniora.
Rewanżowy mecz finałowy:
Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław 59:31. Pierwszy mecz zakończył się zwycięstwem Unii 47:43, która zdobyła złoty medal
Punkty:
Fogo Unia Leszno: Piotr Pawlicki 12 (1,3,2,3,3), Emil Sajfutdinow 10 (3,1,3,3), Janusz Kołodziej 10 (3,3,2,2), Bartosz Smektała 10 (3,2,2,3), Brady Kurtz 8 (1,3,2,2,0), Jarosław Hampel 5 (0,1,3,1), Dominik Kubera 4 (1,3,0,0)
Betard Sparta Wrocław: Maksym Drabik 13 (2,2,3,1,3,2), Max Fricke 6 (2,1,1,1,1), Gleb Czugunow 5 (2,0,1,2), Tai Woffinden 3 (2,0,1,0), Maciej Janowski 2 (2,0,0,d), Jakub Jamróg 1 (0,1), Vaclav Milik 1 (1,0,0), Przemysław Liszka 0 (0,0)
Najlepszy czas dnia uzyskał Janusz Kołodziej - 60,56 s - w trzecim wyścigu
Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno)
Widzów: 17 000