Przed tym startem głośno było o zamieszaniu wokół składu, w jakim miały wystąpić w środę Polki. Marcisz, która została zgłoszona do wszystkich konkurencji podczas tych igrzysk, stwierdziła początkowo, że woli odpocząć wówczas przed biegiem na 30 km. W mediach pojawiały się informacje, że chodzi też o jej konflikt ze Skinder. Ostatecznie, po rozmowie z prezesem Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniuszem Tajnerem, pierwsza z zawodniczek zmieniła zdanie.

Reklama

Biało-czerwone awansowały do finału, w którym zajęły dziewiąte miejsce. Do triumfujących Niemek straciły 1.38,16. Gdy Skinder wyczerpana dochodziła do siebie po przekroczeniu mety, Marcisz pomagała jej i wspierająco poklepywała ją po plecach. Na rozmowę z dziennikarzem TVP również przyszły razem.

Ósemka była wyimaginowana. Strata do niej była dosyć spora. Możemy być jednak zadowolone z naszego teamu. Walczyłyśmy ramię w ramię. Byłam dziś uskrzydlona, z czystą głową. Bez obciążenia psychicznego - podsumowała przed kamerą Marcisz.

W niedzielę czeka ją jeszcze bieg na 30 km. 21-letnia zawodniczka ma obawy, czy zdoła się w pełni zregenerować.

Reklama

Po (sobotniej - PAP) sztafecie było trudno. Nie ukrywam. Szkoda, że trener nie słucha tego, co mówię. Mam nadzieję, że nie zapłacę dużej ceny za ten start. Trzy dni do biegu na 30 kilometrów to trochę mało. Tym bardziej, że później jadę na mistrzostwa świata juniorów. Z jednej strony z tego dziewiątego miejsca dziś można się bardzo cieszyć, z drugiej mój plan na igrzyska był inny – zaznaczyła.

Skinder, która zakończyła już debiutancki występ w olimpijskich zmaganiach, nie kryła, że liczyła na lepsze rezultaty.

Za kilka lat będzie nas stać na więcej podczas igrzysk. Będziemy mogły powalczyć o wyższe lokaty. Pierwszych igrzysk nie będę wspominać z wielkim uśmiechem na twarzy. Oczekiwałam czegoś innego. Będę to odbierać jako doświadczenie, lekcję pokory. Masa pracy przede mną. (...) Na mistrzostwa świata juniorów jedziemy walczyć o medale. Na tę imprezę się najbardziej przygotowywałam. Tam są dziewczyny na naszym poziomie - podkreśliła.

W drużynowym sprincie sensacyjnie złoto wywalczyły Niemki, przed Szwedkami i reprezentantkami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego.