Wiceprezes Polskiego Związku Szermierczego Adam Konopka podkreślił, że o ile propozycję prezydenta Andrzeja Dudy o staraniu się przez Polskę o organizację igrzysk olimpijskich w 2036 roku uważa za świetną, to obawia się kierunku, w jakim zmierza globalny sport.

Reklama

Pomysł jest znakomity, szczególnie że nie mamy powodów do kompleksów organizacyjnych. To jednak duże wyzwanie ekonomiczne i stąd stawiam pytanie, ile dzisiaj powinny kosztować igrzyska. Czy muszą być takie drogie, czy muszą być demonstracją przepychu? - zastanawiał się.

Członek zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego uważa, że można zrobić je skromniej.

Reklama

Kraje Zatoki Perskiej potencjał finansowy na organizację wszelkich imprez mają gigantyczny, tylko czy o to w sporcie powinno chodzić. Czy nie należy skupić się na tym, aby sport trafiał pod strzechy. Marzy mi się takie rozwiązanie, by zamiast wielkich inwestycji skupić się na tym, by sport łączył ludzi na trybunach, na sali, na boisku i na wodzie - opowiadał.

"Więcej pytań niż odpowiedzi"

W rozmowie z PAP powiedział, że „póki co jest więcej pytań niż odpowiedzi”, podkreślił także swoje obawy.

Bardzo boję się popisów, a już dawno temu prof. Zabłocki sugerował, aby igrzyska opierać o rozbieralne obiekty. Nie ma powodów, by po takiej imprezie mieć kilkadziesiąt stadionów czy sal - tłumaczył.

Dodał, że szermierka pod względem infrastruktury jest mało wymagająca.

Organizowaliśmy już finały Pucharu Świata na terenie Pałacu w Wilanowie, zawody w auli Politechniki Warszawskiej, więc mamy doświadczenie w tym, by rywalizacja szermierzy odbywała się w prestiżowych, ale niekoniecznie typowo sportowych miejscach, za to bardzo eleganckich - opisał.

Reklama

Chmara: Miód na serce środowiska sportowego

Wiadomość o staraniu się przez Polskę o prawo organizacji igrzysk olimpijskich w 2036 to miód na serce środowiska sportowego. Dziś królują emocje, ale teraz trzeba wziąć głęboki oddech i stworzyć perfekcyjny biznesplan - powiedział PAP wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Sebastian Chmara.

Deklarujemy gotowość, czyli zaczynamy przygotowania do złożenia aplikacji, a to jeszcze nic nie znaczy. Teraz trzeba zweryfikować, czy jesteśmy gotowi i czy nas na to stać. Wierzę, że tak - mówił.

Były wieloboista dodał, że zakończone sukcesem Euro 2012 czy tegoroczne Europejskie Igrzyska Olimpijskie, a dalej wiele imprez rangi mistrzowskiej w poszczególnych dyscyplinach, pokazują, że Polska organizacyjnie nie odbiega, a w wielu obszarach przebija inne kraje.

Jestem przekonany, że zbudowalibyśmy silny komitet organizacyjny, aby tę imprezę przeprowadzić na najwyższym poziomie organizacyjnym. Trzeba teraz zderzyć koszty z ewentualnymi przychodami, jednak nie utożsamiałbym rozmachu organizacji igrzysk z wydatkowaniem gigantycznych środków, bo można do tego podejść racjonalnie, po gospodarsku. Sądzę, że bylibyśmy w stanie zorganizować igrzyska za mniejsze środki niż działo się to u organizatorów poprzednich imprez czterolecia, a i budżet Paryża nie musi być dla nas wykładnikiem - tłumaczył.

"Igrzyska to koszty, ale i zyski”

Podkreślił, że „igrzyska to koszty, ale i zyski”.

Polska w ostatnich latach bardzo się zmieniła i jest warta poznania, a pod względem promocyjnym igrzyska na stałe ulokowałoby nas w nowym miejscu na sportowej i turystycznej mapie świata. Potrzebujemy tego - opiniował.

Zaznaczył, że póki co więcej jest wątpliwości niż gotowych odpowiedzi, a jedną z nich kwestia ewentualnej lokalizacji stadionu lekkoatletycznego.

Odpowiedź na pytanie, gdzie powinien znaleźć się stadion lekkoatletyczny byłaby trudna. Obecnie domem dla królowej sportu jest Chorzów, a tamtejszy stadion spełnia wszelkie wymagania, by być obiektem olimpijskim. Natomiast pierwsze skojarzenia kierują się oczywiście w stronę Warszawy - powiedział.

Igrzyska olimpijskie 2036 w Polsce? "Przygotujemy wszystkie dokumenty"

Temat pojawił się tuż po objęciu przeze mnie prezesury – powiedział PAP prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz po ogłoszeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę kandydatury Polski do organizacji igrzysk olimpijskich w 2036 roku.

Piesiewicz został prezesem PKOl 22 kwietnia tego roku i od początku głośno mówił o tym, że Polskę stać na organizację największych sportowych imprez. Potwierdzić to miały Igrzyska Europejskie, które na przełomie czerwca i lipca odbyły się w Krakowie i Małopolsce.

Dodał, że nie wiadomo jeszcze, gdzie dokładnie miałaby się odbyć ta impreza, ani kiedy Międzynarodowy Komitet Olimpijski oficjalnie ogłosi gospodarza igrzysk w 2036 roku, jednak Polska ma jeszcze dużo czasu, by przygotować wszystkie potrzebne dokumenty.

Jest jeszcze za daleko, spokojnie przygotujemy wszystkie dokumenty i ustalimy szczegóły. Musimy pamiętać, że to perspektywa 13 lat. Jako państwo, jako PKOl na pewno jesteśmy gotowi do tego, żeby zorganizować tak dużą imprezę, największą na świecie w Polsce – zapowiedział Piesiewicz.

Podkreślił, że podobnie jak było w przypadku Igrzysk Europejskich, igrzyska olimpijskie odbywałyby się na istniejących już obiektach, ale byłaby to także okazja do zbudowania nowych.

Wykorzystamy już istniejące obiekty, ale będą też nowe inwestycje, tak jak mówił pan prezydent. Na pewno polski rząd będzie inwestował tak jak było chociażby przy Euro 2012 – pobudowanie tylu nowych stadionów i dróg – powiedział prezes PKOl.

Wyraził także nadzieję, że jeżeli Polska zorganizuje IO w 2036 r., to skorzysta na tym także sektor turystyczny kraju.

To jest coś niesamowitego, bo to jest duży pozytywny "kop" dla polskiej gospodarki. Obchodzimy teraz światowy dzień turystyki i tak naprawdę trzeba pamiętać o tym, że taka impreza da turystyce ogromny wzmożony ruch. Jesteśmy pięknym krajem, mamy co pokazywać i jeżeli turyści by do nas przyjeżdżali, to przekazaliby dalej, że Polska to piękne, zielone państwo i warto je zobaczyć. Wielu nowych turystów zaczęłoby do nas przyjeżdżać i zwiedzać nasze zabytki. Mamy czym się chwalić na świecie – podsumował prezes PKOl.

Do tej pory oficjalnie pojawiły się trzy kandydatury do organizacji IO w 2036 r: meksykańska (Guadalajara-Meksyk-Monterrey-Tijuana), indonezyjska (Nusantara) i turecka (Stambuł).

Do tej pory Polska tylko raz starała się o prawo przeprowadzenia igrzysk - w 2006 r. zimowa olimpiada mogła gościć w Krakowie i Zakopanem, ale członkowie MKOl w głosowaniu już w pierwszej turze postawili na Turyn.