„Z powodu kontuzji i trudnego covidowego czasu nie wznowiłem treningów. Mam nadzieję, że w przyszłym roku podejmę decyzję, czy wracam. Wszystko zależeć będzie od mojej formy fizycznej. Gdy dokonam jej oceny, wtedy podejmę decyzje. Kocham sport i jedno jest pewne: zawsze będę biegał, czy to jako zawodowiec, czy jako amator” - powiedział BBC Rudisha.

Reklama

W maju w rodzinnej miejscowości Kilgoris w zachodniej Kenii doznał urazu stawu skokowego. Sportowiec nie zdradził w jakich okolicznościach doszło do kontuzji, ale była ona na tyle poważna, że potrzebna była operacja. Od tego czasu fenomenalny biegacz nie trenuje.

Rudisha, mistrz olimpijski z Londynu (2012 - tam poprawił rekord świata) i Rio de Janeiro (2016) ma od dłuższego czasu kłopoty nie tylko natury zdrowotnej. Zawodnik, który w minionym tygodniu obchodził 32. urodziny, po raz ostatni pojawił się na bieżni w lipcu 2017 roku.

Przed rokiem wznowił treningi, które miały przygotować go do igrzysk w Tokio 2020, po blisko dwuletniej przerwie, podczas której zmagał się nie tylko z kontuzjami. Miał uraz pleców oraz mięśnia czworogłowego uda i kolana, przez co nie wziął udziału w mistrzostwach świata w Dausze w 2019 r.

Prywatnie dwukrotny mistrz świata (2011 i 2015) też nie miał dobrej passy - rozstał się z żoną, stracił ojca i został poszkodowany w wypadku samochodowym.