Już przed finałem było wiadomo, że walka o podium rozstrzygnie się między Polkami a Brytyjkami. Finał postanowiła poprowadzić Jóźwik. Do 500 m było to tempo bardzo wolne. Potem zawodniczki mocno przyspieszyły, a na pierwsze miejsce wyszła Hodgkinson. Finisz jest mocną stroną zarówno piątej zawodniczki ostatnich igrzysk Jóźwik, jak i Cichockiej. Do mety dotarły jako druga i trzecia. Jóźwik uzyskała czas 2.04,00, a Cichocka - 2.04,15.

Reklama

Obie Polki łączy wiele. Jeszcze cztery lata temu były na szczycie, potem wszystko się posypało. Kontuzja goniła kontuzję. Dziewczyny szukały rozwiązań. Zmieniły trenerów, powoli wracały do rywalizacji. To była długa, mozolna droga. Medale HME w Toruniu są nagrodą za wytrwałość. Choć, jak obie twierdzą, to tylko przystanek do czegoś większego na igrzyskach w Tokio.

W półfinale odpadła Anna Wielgosz.

Impreza w Toruniu zakończy się w niedzielę.