Jestem bardzo podekscytowany i dumny, że udało mi się zdobyć trzeci tytuł mistrza świata z rzędu. Ten bieg to był najlepszy możliwy sposób na zakończenie sezonu. To mogą być moje ostatnie mistrzostwa na stadionie, więc złoty medal znaczy dla mnie jeszcze więcej — powiedział cytowany na stronie worldathletics.org 26-letni Cheptegei, który w ostatnich miesiącach, praktycznie od MŚ 2022, musiał zmagać się z kontuzją, która zakłócała plant przygotowań do tegorocznego czempionatu.

Reklama

Cheptegei przeszedł tym samym w Budapeszcie do historii jako czwarty biegacz z trzema złotymi medalami z rzędu w MŚ. Przed nim dokonały tego takie sławy długich biegów jak Etiopczycy Haile Gebrselassie i Kenenisa Bekele - obydwaj mają po cztery tytuły z rzędu, oraz Brytyjczyk Mo Farah.

W Budapeszcie rekordzista globu wygrał czasem 27.51,42, czyli gorszym rezultatem niż uzyskał w Eugene w MŚ (27.27,34). W stolicy Węgier wyprzedził Kenijczyka Daniela Simiu Ebenyo (27.52,60) i mistrza olimpijskiego z Tokio Etiopczyka Selemona Baregę (27.52,72).

Przed Ugandyjczykiem jeszcze w tym roku nowe wyzwania - w grudniu w Walencji zadebiutuje w maratonie i będzie chciał przełamać światową hegemonię Etiopczyków i Kenijczyków na dystansie 42 km i 195 m. Walencja jest miastem znanym mu znakomicie - to właśnie tu ustanowił rekord globu na 10 000 m (26.11,00) w październiku 2020 roku.