Każda drużyna będzie przebywać w tzw. balonie sanitarnym, który oznacza pełną izolację w swojej części hotelu, przejazd i powrót na mecz zdezynfekowanymi autokarami, a później absolutny zakaz opuszczania miejsca zakwaterowania, pod groźbą dyskwalifikacji całej drużyny.
W każdym „balonie” przeprowadzane będą regularne testy na koronawirusa z maksymalnym interwałem 72 godzin. Jak poinformowała duńska konfederacja sportu, zajmą się nimi prywatne laboratoria, a koszty zostaną pokryte przez duńską i europejską federację piłki ręcznej, tak że "ani jedna korona nie obciąży państwowej służby zdrowia finansowanej przez podatników”.
„To gorzej niż w więzieniu. W Skandynawii najgroźniejsi mordercy mają więcej wolności niż my będziemy miały podczas tych ME” - skomentowała najlepsza szwedzka piłkarka Isabelle Gullden.
„W takich zakładach każdy więzień ma prawo do codziennego spaceru i zapalenia papierosa. My takiej możliwości nie będziemy miały, ponieważ przekroczenie progu hotelu nawet o krok na +niewinny dymek+ będzie oznaczało powrót do domu. Całe szczęście, że żadna z nas nie pali, lecz robią to niektórzy nasi działacze” - podkreśliła na łamach dziennika „Aftonbladet”.
Trener Szwedek Thomas Axner znalazł jednak lukę w przepisach. "Nie opuszczając hotelu będziemy wsiadać w garażu podziemnym w nasz konkretny autokar i będziemy jechać do lasu, aby pooddychać świeżym powietrzem i pobiegać. To będzie jedyna możliwość kontaktu ze światem” - podkreślił.
W mistrzostwach w Danii wystąpi też reprezentacja Polski.