Po końcowym gwizdku Klichowska zalała się łzami, bo porażka oznaczała także brak bezpośredniej kwalifikacji do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Polki i trzecie w tym turnieju Czeszki jesienią będą rywalizować jeszcze w barażach interkontynentalnych w Monako.

Reklama

Zespół Wielkiej Brytanii okazał się dla nas za mocny. Wierzę jednak w to, że poprzez ciężką pracę znajdziemy się w Paryżu razem z nimi. Ja dostałam się do szkoły oficerskiej i liczyłam, że ten awans zapewnimy sobie już tutaj. Teraz będą musiała połączyć to wszystko, aby dalej walczyć z drużyną – zapewniła.

Żal Klichowskiej

Klichowska bardzo żałowała, że nie udało się zdobyć choćby honorowych punktów.

Brytyjki zdominowały nas swoją grą i przygotowaniem fizycznym. Bardzo nad tym ubolewamy, bo to jedno przyłożenie mogło dodać nam skrzydeł. Wielka Brytania to bardzo silna drużyna, która powstaje raz na cztery lata, a trafiają do niej najlepsze zawodniczki Anglii, Walii i Szkocji. Oczywiście możemy się z tym nie zgadzać, mówić że tak nie powinno być, bo co cztery lata pojawia się nagle nowy zespół, a potem następuje tam rozłam. Oczywiście Brytyjki jak najbardziej zasłużyły na to zwycięstwo – nie miała wątpliwości.

Polki już po pierwszej połowie przegrywały 0:19 i straciły praktycznie szanse na zwycięstwo. Klichowska wyjawiła, że trener Janusz Urbanowicz starał się podczas krótkiej przerwy zdjąć presję z zawodniczek.

"Mówił nam, że za bardzo chcemy, ale swoje już zrobiłyśmy i mamy wyjść, tak jakbyśmy chciały rozegrać mecz, a nie go wygrać, bo wtedy radzimy sobie znacznie lepiej. Niestety nie udało się, choć walczyłyśmy do samego końca" – podkreśliła.

Mecze decydujące o medalach przyciągnęły sporo kibiców

Decydujące o medalach mecze przyciągnęły na Stadion Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie sporo kibiców. Było ich blisko 4 tysiące.

Gdy gra się przed tak liczną publicznością, a nie tylko przed rodzinami i znajomymi, to coś zupełnie coś innego. Ci ludzie przyszli wspierać Polskę, cieszyć się z kolejnego medalu. To było dla nas bardzo ważne. Czuło się też wsparcie we wiosce. Każdy dopytywał się, kiedy gramy mecz. Dziękujemy wszystkim za to – podsumowała Klichowska.

Reklama

Inna polska zawodniczka Julia Druzgała przyznała, że odczuwa pewien niedosyt po porażce.

Liczyłyśmy na więcej. Byłyśmy bardzo zmotywowane, ale Wielka Brytania to bardzo doświadczony zespół. Jeden z najlepszych na świecie. Może w następnym starciu z nimi udam nam się bardziej postawić? Na turnieju barażowym w Monako damy z siebie jeszcze więcej i pojedziemy do Paryża – obiecała.

Grzegorz Wojtowowicz