Gospodarze rozpoczynających się 14 czerwca mistrzostw już wcześniej zapowiadali, że bardzo duży nacisk położą, czemu trudno się dziwić, na sprawy bezpieczeństwa. Teraz przekonują się o tym dobitnie dziennikarze m.in. z Polski.

PZPN zaangażował się w pomoc dziennikarzom

Odbiór akredytacji (w centrach akredytacyjnych przy stadionach-arenach Euro 2024) odbywa się po okazaniu np. paszportu lub dowodu osobistego. Kłopot polega na tym, że w systemie UEFA – w przeciwieństwie do dokumentu tożsamości - na profilu użytkownika widnieje z reguły jedno imię (rubryka brzmi tylko "first name", nie ma obecnie możliwości dopisania drugiego) oraz w wielu przypadkach nie ma polskich znaków w imieniu/nazwisku.

Reklama

W przeszłości w wielkich turniejach nie było z tego powodu żadnych kłopotów, a brak diakrytycznych znaków w imieniu/nazwisku ułatwiał i przyspieszał komunikację z UEFA. Teraz jednak jest przyczyną problemów.

Sprawa dotyczy tak wielu dziennikarzy, również tych z wieloletnim doświadczeniem na wielkich imprezach piłkarskich, że do pomocy włączyli się przedstawiciele PZPN.

Dziś w nocy otrzymaliśmy wiadomość z UEFA, iż kłopoty wynikają z bardzo szczegółowego sprawdzania wszystkich akredytowanych dziennikarzy przez niemieckie władze i nie są spowodowane błędami w systemie UEFA – przekazał mediom rzecznik prasowy reprezentacji Emil Kopański.

Każda, nawet najmniejsza różnica pomiędzy danymi wprowadzonymi przy rejestracji przez UEFA Media Portal i dowodem tożsamości okazywanym przy odbiorze akredytacji może skutkować ponownym sprawdzeniem, a co za tym idzie, opóźnieniami w całym procesie. Dotyczy to drugich imion, znaków diakrytycznych (ą, ę, ł, ć...) itp. – dodał.

Piłkarze i sztab też muszą posiadać akredytacje

Reklama

Niektórzy dziennikarze mają już za sobą pierwszą, nieudaną próbę odbioru akredytacji na Euro 2024 w miastach-gospodarzach turnieju.

Na szczęście podobne problemy ominęły reprezentację Polski. Piłkarze i sztab też muszą przecież posiadać turniejowe akredytacje, choć oczywiście organizowane inną drogą.

To prawda, ale wysłaliśmy listę już z polskimi znakami – poinformował PAP rzecznik reprezentacji.

Podopieczni Michała Probierza rozpoczną udział w Euro 2024 od meczu z Holandią 16 czerwca w Hamburgu.