Lewandowski w niedzielę wieczorem był bohaterem szlagieru 29. kolejki hiszpańskiej La Liga. Kapitan naszej kadry w wyjazdowym meczu przeciwko Atletico Madryt strzelił gola i zaliczył dwie asysty. Jego Barcelona wygrała 3:0 i awansowała na drugie miejsce w tabeli.
Lewandowski po meczu zameldował się w Warszawie
35-letni napastnik po meczu nie miał czasu na odpoczynek. W poniedziałek zameldował się w Warszawie na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Biało-czerwoni w czwartek na PGE Narodowym zmierzą się z Estonią. Stawką meczu jest awans do finału baraży Euro 2024. Jeśli podopieczni Michała Probierza pokonają piłkarskiego kopciuszka to w decydującym meczu o prawo gry na turnieju w Niemczech zmierza się ze zwycięzcą spotkania Walia - Finlandia.
Kadrowicze w poniedziałek od rana zjeżdżali się do warszawskiego hotelu DoubleTree by Hilton. Wśród nich był Lewandowski. Na przyjazd najlepszego polskiego piłkarza przed hotelem czekała spora grupa osób. Gdy tylko auto z gwiazdorem Barcelony pojawiło się przed hotelem od razu zostało otoczone przez fanów.
Lewandowski w ogniu krytyki internautów
Obok samochodu od razu pojawili się też ochroniarze wynajęci przez PZPN. Postawni panowie w bezceremonialny sposób odgrodzili Lewandowskiego od czekających na niego osób. Na filmiku zamieszonym w mediach społecznościowych widać, jak mały chłopiec, który próbuje zdobyć autograf kapitana naszej kadry zostaje siłą odciągnięty od piłkarza przez łysego mężczyznę w dresie PZPN.
Samo zachowanie Lewandowskiego też pozostawia sporo do życzenia. Gwiazdor na zaprezentowanym filmie wydaje się kompletnie niezainteresowany swoimi fanami.
Internauci w komentarzach pod filmem nie zostawili suchej nitki zarówno na Lewandowskim, jak i ochroniarzach.