Po meczu dominują opinie, że Polacy z faworyzowanymi Holendrami zagrali dobre spotkanie. Byli odważni i waleczni. Do korzystnego remisu zabrakło im niewiele.
Porażka postawiła Polaków pod ścianą
Jednak według Tomaszewskiego mieliśmy sporo szczęścia, że skończyło się tylko na dwóch golach dla rywali. Grę Polaków oceniam na to, że jest to szczęśliwy wynik. Trzeba jednak przyznać, że Holendrzy byli zdecydowanie lepsi. Co mam tutaj na myśli? Jeśli chodzi o celność strzałów, to tu było nawet na naszą korzyść. Natomiast Holendrzy mieli 10-11 strzałów, które gdyby nie Wojtek Szczęsny i gdyby oni trafiali w bramkę, to sądzę, że Wojtek jeszcze 2-3 razy byłby bezbronny. Byli po prostu lepsi. Widać to było w podaniach, w przytrzymaniu piłki, no a przede wszystkim po strzałach - powiedział legendarny bramkarz reprezentacji Polski w rozmowie z "Super Expressem".
Tomaszewski podkreśla, że porażka w pojedynku z Holandią stawia biało-czerwonych pod ścianą. Piątkowe spotkanie z Austrią będzie mecze o wszystko. Remis otwierał na furtkę na wszystko, a teraz, czy to się komuś podoba czy nie, musimy w następnym spotkaniu wygrać - zaznaczył były bramkarz naszej kadry.
Tomaszewski ma też radę dla selekcjonera. Według niego w meczu z Austrią selekcjoner nie powinien wstawiać do składu piłkarzy grających na co dzień w polskiej Ekstraklasie. Już wcześniej radziłem Michałowi Probierzowi, aby nie szukał na siłę miejsca w składzie dla zawodników z polskiej ligi. Taras Romanczuk i Bartosz Salamon na co dzień kiszą się we własnym sosie - zakończył Tomaszewski.