Nie ma poważnych urazów, które stanowiłyby zagrożenie, że kogoś mogłoby zabraknąć w meczu ze Słowacją. Jedynie Janek Bednarek potrzebuje może dzień, dwa, żeby czuć się pewnie, wrócić do drużyny i normalnie trenować - przyznał Kwiatkowski.
Rzecznik PZPN zapowiedział, że do poniedziałkowego meczu ze Słowacją "będą spokojniejsze treningi, żeby piłkarze odzyskali świeżość i byli w pełni gotowi do meczu”.
Reprezentanci Polski przebywają w Sopocie, a Hotel Marriott Resort & Spa jest ich oficjalną bazą podczas finałowego turnieju.
Morale jest bardzo wysokie, a nastroje są bardzo dobre. W Trójmieście już powoli zaczynamy odczuwać, że za chwilę coś fajnego się wydarzy – mówił gość Radia Zet. Dodał, że wszyscy czekali na Euro, bo od awansu Polski minęło 1,5 roku i teraz wszyscy cieszą się, że wreszcie się rozpoczyna. - Myślę, że jak się turniej rozpocznie i zawodnicy zaczną oglądać mecze w telewizji, to poczują, że ten ich start jest coraz bliżej – komentował Kwiatkowski. Podkreślił, że jest "fajna” drużyna, bo jest to mieszanka doświadczonych zawodników, którzy byli we Francji, byli też w Rosji oraz jest grupa młodych piłkarzy. - Połączenie doświadczenia z młodością może dać ciekawy efekt – mówił team manager kadry.
Pierwszy cel: Wygrana ze Słowacją
- Pierwszy cel to wygrana ze Słowacją – zaznaczył Kwiatkowski i podkreślił, że zwycięstwo w meczu otwarcia dodaje pozytywnej energii i pewności siebie. - Chcemy wyjść z grupy, a co będzie później – to się okaże.
Rzecznik nie ukrywa, że marzeniem jest powtórzenie przynajmniej tego, co było w 2016 roku we Francji. Wówczas biało-czerwoni osiągnęli ćwierćfinał, przegrywając rzutami karnymi z późniejszym triumfatorem Portugalią.
Szczepienia
Team menedżer kadry i rzecznik PZPN, zapytany, o szczepienia zawodników przeciwko koronawirusowi, odpowiedział, że grupa jest zaszczepiona w ponad 90 proc. Ośmiu piłkarzy nie wzięło szczepionki, z których czterech ma przeciwciała, więc tak naprawdę tylko czterech jest w jakiejś grupie ryzyka - dodał.