Szalony mecz w Barcelonie

Wtorkowy pojedynek w stolicy Katalonii na długo zapisze się w pamięci kibiców. Mnóstwo emocji, wiele zwrotów akcji i aż osiem goli. Widowisko jakie stworzyli piłkarze Barcelony i Atletico było najlepszą reklamą futbolu.

Reklama

Zaczęło się od trzęsienia ziemi. Goście już po sześciu minutach prowadzili 2:0. Zimny prysznic podziałał na Katalończyków pobudzająco, bo jeszcze przed przerwą strzelili oni trzy gole. Gdy w 74. minucie Robert Lewandowski sześć minut po wejściu na boisko z ławki rezerwowych podwyższył na 4:2 wydawało się, że jest "pozamiatane".

Szczęsny kilka razy ratował Barcelonę

Nic bardziej mylnego. Podopieczni Diego Simeone grali do końca. W końcówce meczu jeszcze dwukrotnie pokonali Szczęsnego. Tym samym doprowadzili do remisu 4:4. Były bramkarz naszej reprezentacji nie popełnił błędu przy żadnym z puszczonych goli. Po meczu Polak zebrał dobre opinie w hiszpańskich mediach. Tamtejsza prasa zwróciła uwagę, że gdyby nie Szczęsny, to mecz mógł zakończyć się nawet porażką Barcelony.

Szczęsny nie boi się ryzyka

Szczęsny w pojedynku z Atletico kilka razy wykazał się najwyższym kunsztem bramkarskim, ratując swoją drużynę przed jeszcze większą liczbą straconych bramek. Hiszpańscy dziennikarze zwrócili też uwagę na fakt, że 35-latek coraz pewniej i na większym luzie czuje się w bramce Barcelony. Dowodem tego jest sytuacja z drugiej połowy meczu, kiedy Szczęsny pozwolił sobie na drybling w polu karnym. Polak naciskany przez Juliana Alvareza nie wybijał piłki na oślep tylko sprytnym zwodem zmylił Argentyńczyka.

Barcelona ze Szczęsnym w bramce nie przegrywa

Hiszpańscy dziennikarz podkreślają również, że Szczęsny nadal jest szczęśliwym talizmanem Barcelony. Od kiedy nasz rodak wszedł do bramki ekipy ze stolicy Katalonii, to zespół prowadzony przez Hansiego Flicka jeszcze nie przegrał meczu.

Liderująca w tabeli LaLiga Barcelona w najbliższy weekend zmierzy się w lidze z Realem Sociedad. Natomiast za tydzień drużyna Szczęsnego i Lewandowskiego rozpocznie zmagania w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Rywalem Katalończyków będzie Benfica Lizbona.