Część kibiców decyduje się na całkowity bojkot rozgrywek, co oznacza nie tylko rezygnację z wyjazdu do Kataru, ale także nieoglądanie meczów w telewizji.

Nie mógłbym świętować na "cmentarzu". Nie obejrzę też żadnego spotkania. Jeśli tak samo postąpią setki tysięcy innych osób, to może w ten sposób wybrzmi nasza wiadomość, może wywrze to wpływ na publiczność, sponsorów i cały biznes FIFA - podkreślił członek stowarzyszenia kibiców francuskiej reprezentacji w piłce nożnej "Irresistibles Francais" Fabien Bonnel.

Reklama

7 tysięcy euro za miesiąc na mundialu

W Niemczech kilka grup kibicowskich, w tym z Dortmundu, zaprezentowało swoje stanowisko przeciwko turniejowi w Katarze w ostatnich dniach wywieszając transparenty ze słowami poparcia dla bojkotu.

Oczekuje się od nas, że będziemy milczeć, podczas gdy FIFA zachęca nas do szanowania kultury, która popiera głosy "czystego wydarzenia bez homoseksualistów lub zamieszek". Hipokryzja jest obrzydliwa - przekonuje w komunikacie prasowym angielska organizacja wspierająca społeczność LGBTQ+ 3LionsPride.

Reklama

Kontrowersje nie przeszkodziły Komitetowi Organizacyjnemu w sprzedaniu 2,89 mln biletów z 3,1 miliona dostępnych, jak wynika z najnowszego raportu z października. Mimo obaw, etycznych czy budżetowych, wielu kibiców przyjeżdża do Kataru, głównie z Ameryki Łacińskiej. Według źródeł dyplomatycznych oczekuje się 70 tysięcy Meksykanów i 30 tysięcy Argentyńczyków.

Lider zagorzałych kibiców Meksyku, słynny "Caramelo", zdaje sobie sprawę, że będzie musiał podporządkować się zakazowi wwozu alkoholu do Kataru, jednak zdecydował się przewodzić historycznie licznej delegacji, nawet jeśli trzeba będzie zapłacić trzy-cztery razy więcej za piwo.

Reklama

Koszt podróży jest rzeczywiście czynnikiem nie do pominięcia. Szef głównej organizacji kibiców Hiszpanii David Cebollada szacuje, że wyda siedem tysięcy euro na cały miesiąc, włącznie z zakwaterowaniem "w małych prefabrykatach".

To zniechęciło wielu naszych członków - przyznał z żalem w rozmowie z agencją AFP 48-letni fan, podkreślił jednak równocześnie, że "bojkot nie jest jego zadaniem".

To jest dla urzędników, polityków, tych, którzy zdecydowali się przyznać mundial temu krajowi - nadmienił.

Wyjątkowa okazja dla kibiców z Bliskiego Wschodu

Daniel Ruhe, 38-letni kibic z Niemiec, również postrzega mistrzostwa świata w ludzkiej skali jako okazję do "doświadczenia kilku meczów i kilku kultur każdego dnia". Planuje zobaczyć 14 spotkań w ciągu ośmiu dni.

Jego partnerka Lisa Schneider, która będzie mu towarzyszyć podczas MŚ, wyraża "niewielkie obawy" o prawa kobiet, które nie są według niej priorytetem nr 1 w Katarze. Trzeba będzie zrozumieć, jak zachowywać się jako kobieta, aby nie mieć problemów, ale ja zawsze jestem otwarta na inne kultury – zauważyła.

Dobrze się przygotowaliśmy. Zaleca nam się tylko inaczej ubierać, np. na plażę - przyznała Barbara McCoubrey, 45-letnia sympatyczka futbolu z Argentyny.

Przeżyjemy to inaczej, ani lepiej, ani gorzej. Naprawdę boję się rozczarowania, bo nie ma tam wiele do robienia, ale chcę to zobaczyć na własne oczy, wyrobić sobie własne zdanie. Nie chcę być napiętnowany, ponieważ tam będę. To, że decydujemy się tam pojechać, nie znaczy, że popieramy działania tego kraju - podkreślił 25-letni kibic z Francji Guillaume Aupretre.

Dalekie od zachodniej kultury kibicowania mistrzostwa świata w Katarze to także wyjątkowa okazja dla kibiców z Bliskiego Wschodu, aby przeżyć to wydarzenie blisko domu.

Jestem bardzo niecierpliwy, bo ten turniej udowodni, że Arabowie są zdolni do organizacji największych wydarzeń sportowych – zapewnił Saudyjczyk, profesor biologii w Rijadzie Bader al-Khamis, który jest rozczarowany, że obowiązki zawodowe uniemożliwiły mu wyjazd do Kataru.