Grupa B: Iran - USA 0:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Christian Pulisic (38).
Żółta kartka - Iran: Majid Hosseini, Hossein Kanaani (rezerwowy), Abolfazl Jalali. USA: Tyler Adams.
Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania). Widzów 42 127.
Iran: Alireza Beiranvand - Ramin Rezaeian, Majid Hosseini, Morteza Pouraliganji, Milad Mohammadi (45+2. Ali Karimi) - Ahmad Noorollahi (71. Mehdi Torabi), Saeid Ezatolahi, Ehsan Hajsafi (71. Abolfazl Jalali) - Ali Gholizadeh (77. Karim Ansarifard), Sardar Azmoun (46. Saman Ghoddos), Mehdi Taremi.
USA: Matt Turner - Sergino Dest (82. Shaq Moore), Cameron Carter-Vickers, Tim Ream, Antonee Robinson - Weston McKennie (65. Kellyn Acosta), Tyler Adams, Yunus Musah - Timothy Weah (82. Walker Zimmerman), Josh Sargent (78. Haji Wright), Christian Pulisic (46. Brenden Aaronson).
USA: Matt Turner - Sergino Dest (82. Shaq Moore), Cameron Carter-Vickers, Tim Ream, Antonee Robinson - Weston McKennie (65. Kellyn Acosta), Tyler Adams, Yunus Musah - Timothy Weah (82. Walker Zimmerman), Josh Sargent (78. Haji Wright), Christian Pulisic (46. Brenden Aaronson).
Skrzydłowy Chelsea Londyn Christian Pulisic zdobył jedyną bramkę we wtorkowym spotkaniu USA z Iranem, dając Amerykanom awans do 1/8 finału mistrzostw świata.
W 38. minucie Sergino Dest zgrał głową piłkę w polu karnym wprost pod nogi Pulisica, który bez kłopotu posłał piłkę obok irańskiego bramkarza Alirezy Beiranvanda.
Jednak tuż po tym zderzył się z tym rywalem i mocno ucierpiał. Wprawdzie grał do końca pierwszej połowy, ale po przerwie na boisko już nie wrócił.
"Jesteśmy oczywiście bardzo wdzięczni, że tak się poświęcił. To był bardzo przykry moment, ale wykonaliśmy naszą robotę i cieszymy się, że wciąż tu jesteśmy" - powiedział pomocnik Juventusu Turyn Weston McKennie, który w akcji bramkowej podawał na głowę Desta.
Amerykanie nie byli w stanie powiększyć prowadzenia ani nawet szczególnie zagrozić bramce Iranu, ale byli nastawieni na kontratak, co nieco studziło ofensywę drużyny z Bliskiego Wschodu.
Ta najlepszą sytuację miała w doliczonym czasie drugiej połowy, gdy po dośrodkowaniu strzał wślizgiem oddał Mehdi Taremi. Piłka prześlizgnęła się między nogami bramkarza Matta Turnera, ale zmierzała w stronę bramki zbyt wolno i wybił ją jeden z obrońców. Irańczycy twierdzili, że napastnik FC Porto był przed uderzeniem faulowany i mieli pretensje do sędziego, że nie podyktował rzutu karnego.
Przed rozpoczęciem meczu dużo mówiło się o związanej z nim atmosferze. Reprezentacje krajów, które od dawna mają napięte relacje polityczne, zmierzyły się ze sobą po raz pierwszy od mistrzostw świata w 1998 roku. Wtedy Iran wygrał 2:1. We wtorek nie było widać wrogości między piłkarzami, nie licząc kilku drobnych utarczek - typowych w meczach piłki nożnej.
Za to według relacji zagranicznych mediów ze stadionu wyprowadzony został jeden z amerykańskich kibiców, który na trybunach machał opaską w tęczowych barwach - symbol tolerancji dla osób LGBT+. W Katarze obowiązują przepisy uznające homoseksualizm za nielegalny.
USA zakończyły rywalizację w grupie B na drugiej pozycji, a w 1/8 finału zmierzą się z Holandią. Wyżej sklasyfikowana została Anglia, której rywalem będzie z kolei Senegal.