Gardini podpisał kontrakt obowiązujący do końca obecnego sezonu, jednak – jak podkreślono w komunikacie klubu - obie strony nie wykluczają, że po zakończeniu rozgrywek będą rozmawiać o przedłużeniu umowy.

To dla mnie naprawdę duży zaszczyt być w klubie z tak wyjątkową historią, jak PGE Skra Bełchatów. To klub, który grał w Final Four Ligi Mistrzów, wielokrotnie wygrywał mistrzostwo kraju i Puchar Polski. Praca w PGE Skrze to dla mnie wielka radość, duża szansa i wyzwanie - powiedział włoski szkoleniowiec.

Reklama

Były siatkarz na stanowisku pierwszego trenera zespołu z Bełchatowa zastąpił Banksa. Powodem rozstania z 47-letnim szkoleniowcem z Wielkiej Brytanii była słaba postawa drużyny w rozgrywkach ekstraklasy. PGE Skra przegrała pięć ostatnich ligowych meczów, a w sumie w tym sezonie poniosła 14 porażek i zajmuje 11. miejsce w tabeli. W niedzielę bełchatowianie we własnej hali w słabym stylu ulegli ukraińskiemu Barkom Każany Lwów 0:3.

Reklama

Jak przyznał prezes klubu Konrad Piechocki, zespół znalazł się w momencie, w którym potrzebuje nowego, świeżego impulsu do pracy.

Wierzymy, że jest go w stanie dać trener Gardini. Do końca sezonu zasadniczego pozostało osiem spotkań, do zdobycia są 24 punkty, więc w tabeli może się jeszcze zmienić wiele. Będziemy walczyć do ostatniego meczu o jak najlepszy rezultat na koniec sezonu - podkreślił.

Gardini jest jednym z najbardziej utytułowanych włoskich siatkarzy – trzykrotnym mistrzem świata, srebrnym i brązowym medalistą igrzysk olimpijskich, czterokrotnym mistrzem Europy. Jako trener pracował w Indykpolu AZS Olsztyn i Grupie Azoty Zaksie Kędzierzyn-Koźle. Z zespołem z Kędzierzyna zdobył mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski, Puchar Polski oraz zagrał w Final Four Ligi Mistrzów. Następnie wrócił do Włoch, gdzie prowadził drużynę Gas Sales Piacenza, a w styczniu 2021 r. objął Jastrzębski Węgiel, z którym wywalczył mistrzostwo Polski. Z tym klubem 57-letni szkoleniowiec rozstał się w kwietniu ubiegłego roku.

Jako trener PGE Skry Gardini zadebiutuje w niedzielnym meczu ekstraklasy ze Ślepskiem Malow Suwałki.

autor: Bartłomiej Pawlak