Podopiecznym Nikoli Grbicia nie pomógł doping polskich kibiców, którzy licznie przybyli do hali w Rotterdamie. Biało-czerwoni zagrali jedno z najsłabszych spotkań w tegorocznej edycji Ligi Narodów i zasłużenie przegrali. Szansę na rehabilitację będą mieli już w niedzielę - na zakończenie drugiego turnieju zmierzą się z Włochami (początek, godz. 12.30).
Liderem pozostają Japończycy, którzy w sobotę po trwającym dwie godziny i 20 minut pojedynku pokonali Argentyńczyków 3:2. To już ich ósme zwycięstwo w rozgrywkach. Azjaci mogli wygrać "do zera", ale przy prowadzeniu 2:0 w trzecim secie nie wykorzystali kilku meczboli i ostatecznie przegrali go 31:33.
W niedzielę rozegrane zostaną ostatnie mecze w Rotterdamie i francuskim Orleanie. Po tygodniu przerwy uczestnicy przeniosą się do Pasay na Filipanach (tam zagra reprezentacja Polski) oraz do Anaheim (USA), gdzie odbędą się kolejne turnieje Ligi Narodów.
Siedem najlepszych drużyn po fazie zasadniczej oraz Polska jako gospodarz, wystąpi w turnieju finałowym, który odbędzie się w Gdańsku (19-23 lipca).