Po słabym występie w biegu łączonym Polka aż pali się do startu. Czekam, mam nadzieję, że będę gotowa do walki. Ja i cała moja drużyna. Że cała nasza praca, moja i ich, sprawi, iż pobiegnę tak, jak klasykiem potrafię. Jest adrenalina, są pozytywne emocje. Chce się biec po prostu - mówi Kowalczyk.

Reklama

>>>Marit Bjoergen ze złotem. Justyna Kowalczyk bez medalu

Nasza mistrzyni na trasie walczyć będzie nie tylko z rywalkami, ale przede wszystkim z bólem. Kowalczyk ma złamaną stopę, ale ani myśli odpuszczać. By zmi­ni­ma­li­zo­wać ból wy­star­tu­je w spe­cjal­nych ela­stycz­nych wkład­kach.

Jaki plan na bieg ma nasza narciarka? Na podbiegach trzeba będzie się nastawić na najmocniejszą walkę, na zjazdach na wielkie skupienie, na zakrętach nic nie tracić - mówi Kowalczyk.

Początek biegu o godz. 11.00.