Shiffrin odniosła 88. zwycięstwo w imprezie tego cyklu, poprawiając własny rekord wszech czasów. W niedzielę Amerykanka wyprzedziła o 0,06 s Norweżkę Theę Louise Stjernesund oraz o 0,20 Kanadyjkę Valerie Grenier.
Na półmetku zawodów Gąsienica-Daniel miała szansę na pierwsze w karierze podium Pucharu Świata, ale w drugim przejeździe popełniła kilka drobnych błędów i ostatecznie straciła do Shiffrin 0,85 s.
Amerykanka już wcześniej zapewniła sobie piąty triumf w klasyfikacji generalnej PŚ oraz małe Kryształowe Kule za slalom i slalom gigant.
W niedzielę wygrała 21. slalom gigant PŚ w karierze, poprawiając rekord Szwajcarki Vreni Schneider, która w latach 1984-1992 triumfowała 20 razy. Amerykanka zakończyła sezon, uzyskując swój najlepszy wynik w klasyfikacji generalnej - 2206 punktów. Rekordzistką pozostaje Słowenka Tima Maze - 2414 punktów w sezonie 2012/13.
Do statystycznych osiągnięć Shiffrin nie przywiązuje jednak wagi. Zapytana przez dziennikarzy o pobity właśnie kolejny rekord, odpowiedziała ze śmiechem: "Naprawdę nie wiem, o co chodzi. Chłopaki, powiedzcie mi".
Gąsienica-Daniel może uznać sezon 2022/23 za bardzo udany. Pięciokrotnie plasowała się w pierwszej dziesiątce slalomu giganta PŚ, m.in. wyrównała w austriackim Semmering swój najlepszy w karierze wynik, zajmując szóste miejsce. W klasyfikacji końcowej tej konkurencji była trzynasta.