Świątek znów lepsza od McNally
Świątek z McNally zmierzyły się się na korcie centralnym. Obie panie bardzo dobrze znają się jeszcze z czasów juniorskich. Na seniorskim poziomie do tej pory grały ze sobą tylko raz. W 2022 roku w Ostrawie lepsza była 24-latka z Raszyna. Dziś ponownie Amerykanka musiała uznać wyższość Polki.
McNally aktualnie w rankingu WTA zajmuje dopiero 208. miejsce, co jest efektem jej problemów zdrowotnych. W głównej drabince w Londynie znalazła się dzięki skorzystaniu z "zamrożenia rankingu". W karierze najwyżej notowana była na 54. pozycji.
Świątek do awansu potrzebowała trzech setów
Świątek świetnie zaczęła czwartkowy pojedynek. Szybko objęła prowadzenie 4:1 i wtedy coś się zacięło. Polka zaczęła się spieszyć i popełniać proste błędy. Jej gra posypała się jak domek z kart. McNally weszła na wyższy poziom. Poprawiła swoją grę. Przejęła inicjatywę. Doprowadziła do stanu 4:4, a potem rozstrzygnęła seta na swoją korzyść wygrywając 7:5.
Po przegranej partii Świątek skorzystała z przerwy toaletowej. Po powrocie na kort wzięła sprawy w swoje ręce. W kolejnych dwóch setach nie pozostawiła rywalce złudzeń kto jest lepszy. Gładko wygrała 6:2, 6:1 i zapewniłą sobie awans do trzeciej rundy Wimbledonu. W niej zmierzy się z inną amerykańską tenisistką - Danielle Collins.
Świątek nie jest faworytką na Wimbledonie
Świątek na tegorocznym Wimbledonie ma za sobą spotkanie pierwszej rundy, w którym zmierzyła się z Poliną Kudiermietową. O ile pierwszy set był wyrównany (7:5), to w drugim Polka nie dała rywalce żadnych szans (6:1). Jej zwycięstwo nad Rosjanką nie podlegało dyskusji. Natomiast McNally w pierwszej rundzie wygrała z Brytyjką Jodie Burrage (6:3, 6:1).
Świątek na Wimbledonie rozstawiona jest z numerem ósmym. Tak nisko notowana u progu wielkoszlemowego turnieju nie była od ponad czterech lat. Polska tenisistka nie jest uznawana za faworytkę. Nie znaczy to jednak, że nie ma szans na zwycięstwo, ale będzie ono wielką niespodzianką.
Świątek w tym roku jeszcze bez turniejowego zwycięstwa
Dla Świątek to szósty w karierze seniorski występ na Wimbledonie. W 2019 roku przegrała mecz otwarcia, w 2021 odpadła w 1/8 finału, w 2022 - w trzeciej rundzie, następnie w ćwierćfinale, a w ubiegłym roku znów w trzeciej rundzie. Tenisistka z Raszyna triumfowała w juniorskiej edycji tej imprezy siedem lat temu.
Świątek na turniejowe zwycięstwo czeka już ponad rok, od French Open 2024. W dwóch tegorocznych wielkoszlemowych turniejach - Australian Open i French Open - Świątek docierała do półfinału.
Świątek już jedyną Polką na Wimbledonie
Świątek nie uchodzi za specjalistkę od gry na trawie, ale w ubiegłym tygodniu w Bad Homburg na takiej nawierzchni dotarła do finału, w którym przegrała z najwyżej rozstawioną Amerykanką Jessicą Pegulą 4:6, 5:7. To dobry prognostyk przed Wimbledonem.
Niestety na pierwszej rundzie swój udział w turnieju singlowym zakończyły dwie inne nasze zawodniczki. Magdalena Fręch przegrała z Kanadyjką Victorią Mboko 3:6, 2:6, a Magda Linette nie poradziła sobie z Elsą Jacquemot z Francji, ulegając jej 7:6(9-7), 1:6, 4:6.