Główna faworytka paryskiej imprezy wolno się rozkręcała w tym spotkaniu, w efekcie czego przegrywała w pierwszej partii 2:4. Później jednak już zdominowała 70. w rankingu WTA Sorribes Tormo, zapisując na swoim koncie 10 kolejnych gemów.

"Było trochę zimno, ale to wyjątkowy moment - grać w Roland Garros w dniu moim urodzin. Na początku meczu byłam trochę nerwowa, ale potem odnalazłam swój rytm, grałam szerzej, wcieliłam w życie mój plan B i to dobrze zadziałało" - podsumowała z uśmiechem Rumunka.

Reklama

W ostatnich tygodniach prezentuje ona wysoką formę. Po wznowieniu międzynarodowej rywalizacji po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa zwyciężyła w obu imprezach WTA, w których startowała (w Pradze i Rzymie). Przed zawieszeniem zmagań w drugiej połowie lutego triumfowała w Dubaju, co sprawia, że w niedzielę wygrała 15. mecz z rzędu. Z występu w wielkoszlemowym US Open zrezygnowała z powodu obaw związanych z Covid-19.

Halep to była liderka rankingu WTA. Jeśli zwycięży w tym roku we French Open, odzyska tę pozycję. Obecna pierwsza rakieta świata Australijka Ashleigh Barty nie wznowiła oficjalnych startów po zakończeniu pięciomiesięcznej przerwy w międzynarodowych zmaganiach i wróci do nich dopiero w przyszłym roku.

Rumunka ma na koncie dwa tytuły wielkoszlemowe. Pierwszy wywalczyła dwa lata temu właśnie na kortach ziemnych w Paryżu.

W drugiej rundzie zmierzy się z rodaczką Iriną-Camelią Begu lub Szwajcarką Jil Teichmann.