Kecmanovic po opublikowaniu w poprzedni czwartek drabinki turnieju w Melbourne spodziewał się, że jego występ zakończy się na pierwszej rundzie. Trafił w niej na Djokovica, który miał walczyć o 10. triumf w tej imprezie i rekordowy w męskim singlu 21. tytuł wielkoszlemowy. Zajmujący 77. miejsce w rankingu ATP zawodnik nie miał złudzeń. Tymczasem lider światowej listy został deportowany ze względu na brak szczepienia przeciwko COVID-19 dzień przed rozpoczęciem rywalizacji.

Reklama

Gael Monfils kolejnym rywalem

W związku z tym 22-letni Serb na otwarcie zmierzył się z tzw. szczęśliwym przegranym z eliminacji Salvatore Caruso. Zarówno Włocha, jak i kolejnego rywala - Amerykanina Tommy'ego Paula - pokonał bez straty seta. Już dzięki temu zanotował najlepszy wynik w karierze w wielkoszlemowych zmaganiach, ale na tym nie poprzestał. W piątek awansował do 1/8 finału, odnosząc zwycięstwo nad rozstawionym z numerem 25. Lorenzo Sonego z Italii 6:4, 6:7 (8-10), 6:2, 7:5.

To niewiarygodne. Tydzień temu miałem grać z numerem jeden na świecie i nie miałbym wówczas szans. Teraz jestem w "16". Cieszę się, że udało mi się wykorzystać tę szansę i gram dobry tenis - zaznaczył Kecmanovic.

Jak dodał, nietypowe okoliczności pozwoliły mu na grę bez większej presji.

"Bo miałem poczucie, że dostałem drugą szansę. Chciałem z niej skorzystać najlepiej jak potrafiłem. Jak na razie dobrze mi to wychodzi" - podsumował szczęśliwy Serb.

Jego kolejnym rywalem będzie występujący z numerem 17. Francuz Gael Monfils.

Schody Berettiniego

W piątek niełatwą przeprawę w walce o awans do 1/8 finału zaliczył Matteo Berrettini. Będący turniejową "ósemką" Włoch potrzebował ponad czterech godzin i pięciu setów, by uporać się z 18-letnim Hiszpanem Carlosem Alcarazem. Pokonał triumfatora ubiegłorocznej edycji Next Gen ATP Finals, czyli mastersa dla zawodników młodego pokolenia, 6:2, 7:6 (7-3), 4:6, 2:6, 7:6 (7-5).

Przepustkę do kolejnego etapu wywalczył tego dnia również m.in. rozstawiony z numerem trzecim Niemiec Alexander Zverev.