Tenisista z Moskwy straci prowadzenie w rankingu światowym po ledwie trzech tygodniach panowania. Djokovicia wyprzedził w notowaniu z 28 lutego. Teraz Serb, który w USA nie gra z powodu braku szczepienia przeciw COVID-19, wróci na pierwsze miejsce.

Reklama

Miedwiediew, których z racji sankcji nałożonych na Rosję po zbrojnym ataku na Ukrainę nie mógł wystąpić w imprezie pod ojczystą flagą, w Indian Wells nie odniósł do tej pory większych sukcesów. Przed rokiem odpadł w 1/8 finału, a wcześniej dwukrotnie zakończył udział na trzeciej rundzie i raz przegrał pierwszy mecz.

W poniedziałek początek nie zapowiadał kłopotów faworyta. Jedno przełamanie wystarczyło, by wygrał pierwszą partię 6:4. W drugiej pierwszy stracił własne podanie, ale szybko odrobił straty, jednak później mylił się coraz częściej i do głosu doszedł 10 lat starszy Francuz. Trzeci set to już całkowita dominacja męża ukraińskiej tenisistki Jeliny Switoliny, który mocniej i bardziej precyzyjnie serwował, skutecznie uderzał z głębi kortu i nie mylił się przy siatce.

Monfils zwyciężył po 127 minutach gry i było to drugie zwycięstwo nad Miedwiediewem w ich trzeciej potyczce.

O ćwierćfinał 35-letni Francuz, który zajmuje 28. pozycję w klasyfikacji tenisistów, powalczy z 17 lat młodszym Hiszpanem Carlosem Alcarazem (19. ATP).

W rywalizacji singlistów pozostał z Polaków Hubert Hurkacz. We wtorek 25-letni wrocławianin o awans do czołowej "16" zagra z Amerykaninem Steve'em Johnsonem.