W kwietniu drużyna prowadzona przez Celta wywalczyła historyczny, pierwszy awans do finałowego turnieju Billie Jean King Cup, pokonując w Radomiu Rumunię 4:0. Dwa punkty w singlu zdobyła Iga Świątek, która w Radomskim Centrum Sportu zadebiutowała w roli liderki rankingu WTA. Pierwszego dnia mecz wygrała także Linette, a wynik ustaliły w deblu Fręch i Rosolska. W składzie drużyny znalazła się także Maja Chwalińska.

Reklama

W finałach reprezentacja Polski będzie musiała sobie radzić bez Świątek, która tydzień temu poinformowała, że nie weźmie w nich udziału ze względu na kolizję terminu imprezy z WTA Finals.

Cieszę się, że mam do dyspozycji wszystkie zawodniczki, oczywiście poza Igą Świątek. Wiemy wszyscy, jaka jest sytuacja z Igą i bardzo ubolewam, że jej w drużynie nie będzie, więc postaramy się ze sztabem jak najlepiej przygotować wszystkie dziewczyny do występu w Glasgow. Mamy bardzo trudną i wymagającą grupę. Na pewno nie będziemy w niej faworytami, ale postaramy się to wykorzystać. Faworytkami będą Czeszki i Amerykanki, a my będziemy osłabieni, więc na nas będzie spoczywało mniej presji. To spowoduje, że będziemy mogli zagrać bardziej swobodnie i na luzie. Wierzę, że na korcie pokażemy się z jak najlepszej strony i damy z siebie wszystko, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. A do czego dokładnie to nas doprowadzi dowiemy się za miesiąc - podkreślił Celt.

Biało-czerwone w Glasgow zagrają w grupie D z ekipami USA (9 listopada) i Czech (10 listopada). Najlepszy z tych zespołów wystąpi potem w półfinale przeciwko zwyciężczyniom grupy B (Australią, Słowacją lub Belgią).