Cztery wcześniejsze konfrontacje miały bardzo jednostronny przebieg. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego straciła w nich łącznie 14 gemów. Wtorkowy mecz nie różnił się od nich zbytnio.
12 kończących zagrań w pierwszym secie
Świątek zaczęła w swoim stylu, czyli bardzo agresywnie. Wygrała gema przy swoim serwisie, następnie przełamała rywalkę, a kilka minut później prowadziła już 3:0. Kasatkina nie grała źle, w pierwszym secie popełniła tylko jeden niewymuszony błąd, ale Polka była dla niej po prostu za mocna.
W pierwszej partii Świątek zanotowała aż 12 zagrań kończących, wobec tylko trzech Rosjanki. Bardzo dobrze serwowała, a w ósmym gemie ponownie przełamała Kasatkinę i była w połowie drogi do zwycięstwa w meczu.
Drugi set zaczął się bardzo podobnie, również od prowadzenia 3:0 21-letniej liderki światowego rankingu. W nim Kasatkina utrzymała się w grze nieco dłużej, bo później przełamać już się nie dała. Świątek konsekwentnie jednak wygrywała gemy przy swoim podaniu i nawet na moment nie oddała inicjatywy przeciwniczce.
Na pewno jestem zadowolona z początku meczu. Czułam, że mogę grać agresywnie, ale również byłam ostrożna, gdy było trzeba. Potrafiłam to zbalansować i nabrałam pewności siebie na cały mecz - oceniła Świątek w krótkim wywiadzie na korcie.
Finał 7 listopada
Rywalizacja na pierwszym etapie WTA Finals odbywa się w dwóch grupach nazwanych na cześć świetnych przed laty amerykańskich tenisistek - Tracy Austin i Nancy Richey. W nich zawodniczki walczą systemem "każda z każdą". Do półfinałów awansują po dwie najlepsze z każdej grupy i wówczas stoczą pojedynki o udział w zaplanowanym na 7 listopada finale.
W tej samej grupie co Polka i Rosjanka są jeszcze Amerykanka Coco Gauff i Francuzka Caroline Garcia.
W drugiej grupie znalazły się Tunezyjka Ons Jabeur, Amerykanka Jessica Pegula, Greczynka Maria Sakkari oraz Białorusinka Aryna Sabalenka.
Drugi raz Świątek
Zmagania na kortach twardych w Teksasie toczą się o cenne rankingowe punkty, ale i spore premie finansowe. W puli nagród jest 5 milionów dolarów.
Świątek w WTA Finals, czyli turnieju dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu, występuje po raz drugi. O ile w ubiegłym roku niemal do samego końca musiała walczyć o udział w nim, to w tym praktycznie pewna była już na początku czerwca, gdy zwyciężyła we French Open.
Łącznie w tym roku Świątek wygrała osiem turniejów, a w singlu nikomu więcej nie udało się triumfować w więcej niż trzech. To czyni ją faworytką kończącej sezon imprezy. W 2015 roku WTA Finals wygrała Agnieszka Radwańska.
Wynik meczu Grupy Tracy Austin:
Iga Świątek (Polska, 1) - Daria Kasatkina (Rosja, 8) 6:2, 6:3